Zamknij

Orzeł rozbił się o gnieźnieński monolit

20:45, 29.08.2020 Aktualizacja: 22:22, 04.02.2022
Skomentuj
reo

Po świetnym ściganiu Start Gniezno pokonał na własnym torze Orła Łódź 47:43. Gospodarze tworzyli monolit i mimo ogromnego pecha w jednym z wyścigów zdołali wygrać spotkanie.

Od samego początku spotkania Start Gniezno rozdawał karty. Ważny okazał się wyścig młodzieżowy, który gnieźnianie zwyciężyli 5:1. Warto tutaj wspomnieć o świetnej postawie Mikołaja Czapli, który debiutował przed własną publicznością. Przed pierwszą kosmetyką toru wynik brzmiał 14:10.

Druga seria startów to prawdziwy pokaz świetnego ścigania na żużlu. W każdym z wyścigów sporo się działo, a wisienką na torcie był wyścig siódmy, w którym po kilku przetasowaniach na dystansie tuż przed metą Marcin Nowak wyprzedził Olivera Berntzona. Mimo ambitnej postawy łodzian, to gospodarze powiększyli przewagę względem pierwszej serii startów, bo po siódmej gonitwie było 25:17.

Gospodarze w dzisiejszym meczu tworzyli monolit (fot. www.startgnizeno.com)

W kolejnych biegach jakość widowiska wcale się nie pogorszyła, a przy okazji gnieźnianom przydarzył się olbrzymi pech, bo w dziesiątym biegu na prowadzeniu zdefektował motocykl Oskara Fajfera. Ten wyścig zakończył się remisem, bo zwycięstwo do mety dowiózł Kevin Fajfer.

Tuż przed biegami nominowanymi Start prowadził 42:36. Warto zaznaczyć, że w biegu trzynastym żółtą kartkę za niesportowe zachowanie otrzymał Rohan Tungate. Australijczyk po tym, jak był atakowany na ostatnim łuku przez Olivera Berntzona, pokazał mu środkowy palec. To kolejny przykład nieodpowiedzialności na żużlowych torach.

Tungate pojechał w czternastym biegu w nagrodę za przebudzenie w wyścigu trzynastym, w którym przywiózł dwa punkty. Wcześniej Australijczyk zawodził na całej linii. Bieg nominowany zdołał jednak wygrać, ale co z tego, skoro Brady Kurtz przyjechał do mety ostatni. Tym samym wyścig przed końcem było wiadomo, że Start Gniezno wygra spotkanie z Orłem Łódź.

W ostatnim wyścigu łodzianie, wygrywając 4:2, zmniejszyli lekko rozmiary porażki. Na osłodę po sobotniej porażce Orzeł Łódź zgarnia punkt bonusowy, bo okazał się lepszy w dwumeczu.

Tak jak już wcześniej wspominaliśmy, zespół z Gniezna tworzył monolit, miał wyrównany skład i dlatego był drużyną minimalnie lepszą. W ekipie gości zawiedli Australijczycy. Trzeba uczciwie przyznać, że od takich zawodników jak Rohan Tungate, czy Brady Kurtz oczekuje się zdobyczy punktowych na poziomie co najmniej 10 oczek.

Car Gwarant Kapi Meble Budex Start Gniezno - Orzeł Łódź 47:43

Car Gwarant Kapi Meble Budex Start Gniezno 

9. Adrian Gała - 9 (3,3,2,1,w)

10. Oliver Berntzon - 6+1 (3,1,0,1,1*)

11. Oskar Fajfer - 9 (1,3,d,3,2)

12. Kevin Fajfer - 5+1 (0,2*,3,t)

13. Timo Lahti - 11 (1,2,3,3,2)

14. Mikołaj Czapla - 3+1 (2*,1,0)

15. Damian Stalkowski - 4 (3,0,0,1)

16. Marcel Studziński - ns

Orzeł Łódź 

1. Norbert Kościuch - 10 (2,3,1,3,1)

2. Aleksandr Łoktajew - 11+1 (2*,1,3,2,3)

3. Rohan Tungate - 7+1 (0,1,1*,2,3)

4. Brady Kurtz - 6+1 (2,0,2,2*,0)

5. Marcin Nowak - 7 (3,2,2,0)

6. Mateusz Dul - 0 (0,0,-)

7. Piotr Pióro - 2 (1,0,1,0)

8. Aleksander Grygolec - ns

fot. www.startgniezno.com

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%