II Liga / Ultrapur Start Gniezno

13 punktów mieli do odrobienia żużlowcy Ultrapur Startu Gniezno po pierwszym finałowym spotkaniu Krajowej Ligi Żużlowej. Rywal z Tarnowa był w dobrej sytuacji, by bronić, tego co wypracował sobie w pierwszym meczu.

Ultrapur Start Gniezno miał dość łatwą przeprawę w półfinale Krajowej Ligi Żużlowej. W dwumeczu wygrał 99:81 z OK Kolejarzem Opole.

Ultrapur Start Gniezno przegrał w tym sezonie tylko jeden mecz w rozgrywkach Krajowej Ligi Żużlowej. Porażka ta przydarzyła się w Daugavpils, które właśnie przyjechało na rewanż do Gniezna. Goście niewiele jednak wskórali. Gospodarze okazali się być poza ich zasięgiem.

W jedynym weekendowym spotkaniu Krajowej Ligi Żużlowej liczyliśmy na bardziej wyrównaną walkę. Niestety tej zabrakło, bo zazwyczaj niewygodne i groźne na swoim torze ,,Diabły” z Landshut nawet nie postraszyły lidera z Gniezna.

Ultrapur Start Gniezno odjechał mecz 6. rundy Krajowej Ligi Żużlowej. Do Pierwszej Stolicy Polski przyjechał zespół z Opola. Zdecydowanym faworytem w tym spotkaniu byli gospodarze. Sensacji nie było i wygrali 53:37.

Ruszyli od początku, niczym niszczące tornado. Żużlowcy Startu Gniezno po 4 biegach spotkania z Trans MF Landshut prowadzili już 20:4. To otwarcie miało ogromne znaczenie dla losów zaległego spotkania Krajowej Ligi Żużlowej.

Tylko jedno spotkanie z trzech zaplanowanych odbyło się w Krajowej Lidze Żużlowej. Wydawało się, że w starciu Lokomotivu Daugavpils ze Startem Gniezno wyżej stoją akcje Gnieźnian, którzy na inaugurację pokonali faworyzowany zespół z Tarnowa. Po raz kolejny okazało się, że to tylko teoretyczne rozważania, a wszystko weryfikuje tor.

Podczas poniedziałkowego treningu na obiekcie Startu Gniezno pojawiło się dwóch doświadczonych zawodników. Max Fricke oraz Bartosz Zmarzlik potrenowali na torze w Gnieźnie. Oprócz tej dwójki pojawiło się więcej zawodników – z miejscowych Startu.

Duża niespodzianka w Starcie Gniezno. Władze klubu znalazły nowego zawodnika. Dosłownie: NOWEGO, chociaż ma 29 lat. W polskiej lidze jeszcze nigdy nie startował.

Krystalizują się składy polskich zespołów na sezon 2024. Drugoligowy Start Gniezno również przedstawił paru żużlowców, z którymi przedłużył umowy. Ponadto „Orły” starają się o to, aby inni zawodnicy, startujący dla gnieźnian w tym roku, nie zmienili barw klubowych

Choć oficjalnie okienko transferowe w polskich ligach żużlowych rusza dopiero 1 listopada, niektórzy już kompletują składy na przyszłoroczne rozgrywki. Nie inaczej jest w przypadku GTM Startu Gniezno. Jeszcze 15 października klub z pierwszej stolicy Polski poinformował o przedłużeniu współpracy z Hubertem Łęgowikiem, Kevinem Fajferem oraz menadżerem Tomaszem Fajferem.

Powstała piękna historia, ale gdyby nie trzeba było jej naprawiać, to 43 lata miałaby jeszcze lepszy smak. Bohaterami byli żużlowcy Startu Gniezno, którzy w 1980 roku zdobyli trzecie miejsce w drużynowych mistrzostwach Polski. Do dzisiaj to wciąż największy sukces gnieźnieńskiego klubu. W całej tej historii najsmutniejszy pozostaje fakt, że drużyna w 1980 roku nie dostała medali.

Sam Masters wraca do zdrowia i to jest najważniejsze. Druga dobra wiadomość, szczególnie dla kibiców w Gnieźnie, Masters zaplanował swoja żużlową przyszłość. Australijczyk w przyszłym sezonie nadal będzie startował w drużynie z pierwszej stolicy Polski.

Rozmowa z Pawłem Siwińskim - prezesem Startu Gniezno. Rozmawia Tomasz Zalewa

Ultrapur Start Gniezno dojechał do mety i teraz liże rany po sezonie spędzonym w drugiej lidze i przegranym dwumeczu finałowym play off z Texom Stalą Rzeszów. Kibice żużla w pierwszej stolicy Polski pytają, co dalej i z uwagą śledzą przekaz płynący z klubu.