Temat chłodnych stosunków rodzinnych między Artiomem i Grigorijem Łagutami wraca jak bumerang. Na łamach "Tygodnika Żużlowego" wypowiedział się "Grisza", który publicznie zwraca uwagę Artiomowi "po co roztrząsa na cały świat" rodzinne sprawy. Starszy z braci twierdzi, że pogratulował Artiomowi po zdobyciu złotego medalu indywidualnych mistrzostw świata. Mistrz uśmiecha się, słysząc te słowa, gdyż od dawna nie ma kontaktu z bratem.
Konflikt rodzinny jest, nie wiadomo z czyjej przyczyny powstał, ale na pewno kontakty pomiędzy Grigorijem i Artiomem są dalekie od poprawnych. Artiom w rozmowie z "Magazynem Żużel" opowiedział o rodzinnych koneksjach z "Griszą".
[WIDEO]213[/WIDEO]
&t=349s- Dostałem pytanie od dziennikarza, więc na nie odpowiedziałem. Nie widzę w tym nic złego - mówi reporterowi "MŻ" Artiom Łaguta. - Przecież gdy Grisza opowiadał o mnie dziwne rzeczy, za moimi plecami nie reagowałem, po co to robił - postanowiłem z tym żyć. Gdy teraz powiedziałem prawdę, od razu zrobiło się poruszenie.
- Nasze drogi się rozeszły. Brat nie miał odwagi ze mną porozmawiać. Cały czas nie mamy dobrych relacji - mówi Artiom Łaguta i dodaje, że jak brat miał groźny wypadek dzwonił do Lublina, próbował skontaktować się z Grigorijem. - Nie ma o czym gadać. Koniec tematu.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz