Zamknij

Niewiarygodne. Woffinden chce wrócić jeszcze w tym sezonie na tor.

12:54, 25.04.2025 Aktualizacja: 13:26, 25.04.2025
Skomentuj fot. Magazyn Żużel /Arkadiusz Jakubowski fot. Magazyn Żużel /Arkadiusz Jakubowski

Skala obrażeń po upadku u progu sezonu Taia Woffindena była ogromna. Brytyjczyk jednak już kilka dni temu opuścił szpital. Wcześniej wrzucił w mediach społecznościowych filmik, na którym porusza się o kulach. Były indywidualny mistrz świata zszokował jednak w ostatnim czasie swoją wypowiedzią.

[ZT]37297[/ZT]

Do fatalnego zdarzenia z udziałem Woffindena, o którym napisano już wiele doszło 30 marca na torze w Krośnie. Brytyjczyk wpadł pod bandę, uderzając nie tylko w twardą część ogrodzenia. Uderzył go też motocykl, co doprowadziło do spotęgowania urazów. Ich lista była długa. W wyniku fatalnego upadku zawodnik doznał złamania kości udowej, kręgu TH9, łokcia, prawej kości ramiennej, żeber. Doszło też do uszkodzenia płuca. Tuż po feralnym zdarzeniu, ze względu na rozległość urazów Woffinden został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej, po której został wybudzony.

Po wybudzeniu ,,Tajski” niemal od razu zaczął żartować, ale i dziękować wszystkim, którzy trzymali za niego kciuki i wspierali w trudnych momentach. Żużlowiec Texom Stali Rzeszów po wyjściu ze szpitala od razu przystąpił do rehabilitacji. Przede wszystkim na nowo uczy się chodzić po operacji złamania kości udowej. Póki co o kulach, ale znając zacięcie sportowca to nie potrwa długo. Kibice martwiąc się o zawodnika pragnęli, by ten powrócił przede wszystkim do zdrowia. Powrót do sportu zszedł na dalszy plan, ale nie dla zawodnika...

Pierwsze krzepiące informacje przekazał Paweł Piskorz, menadżer Texom Stali.

„Tai przekazał mi wiadomość w żartobliwym tonie. Zadzwonił i mówi: Słuchaj Paweł, myślałem, że wrócę na finał, ale chyba muszę wrócić wcześniej. Szykuj się, że koniec lipca, a początek sierpnia wskakuję do składu. Odpowiedziałem mu, że trzymam go za słowo. To jest człowiek ze stali. To pokazuje jak ważny jest mental i głowa w takich przypadkach” – przyznał Piskorz.

Sam żużlowiec nie byłby sobą, gdyby nie zamieścił kolejnego wpisu w mediach społecznościowych. Woffinden wcale nie żartuje i wierzy w to co wcześniej przekazał menadżerowi.

„Moje dni są pełne wzlotów i upadków. Miałem do czynienia ze złamaną kością tu i ówdzie, ale tym razem to zupełnie inny poziom. To było wiele urazów jednocześnie. Od czasu, gdy byłem w śpiączce, nie spałem całą noc. Przeczytałem kilka artykułów dotyczących mojego powrotu i musicie zrozumieć, że zawsze stawiam sobie cel, ponieważ daje mi to coś do osiągnięcia. Dopiero co opuściłem OIOM, więc w tym czasie byłem na silnych lekach. Teraz po prostu działam z dnia na dzień, potrzebuję czasu, by się przystosować, a ciału pozwolić się wyleczyć i zregenerować. Bardzo dziękuję za wsparcie. Widzę je i słyszę. Dziękuję wam z całego serca” napisał Woffinden.

(Andrzej Bartkowiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%