Zamknij

Był bardziej wybuchowy niż Nicki Pedersen. Kibice żużla nie mogą go odżałować

08:05, 28.12.2022 Robert Duda Aktualizacja: 08:15, 28.12.2022
Skomentuj fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda

Był jak dynamit, wybuchowy, nieprzewidywalny, szalony, brawurowy. Niektórzy twierdzą, że bardziej wybuchowy, niż Nicki Pedersen. Duńczyk o Romanie Matousku, bo o nim mowa, opowiadał "miał charakter. Cenię takich!".

[ZT]2961[/ZT]

Widowiskowa jazdą i przede wszystkim walecznością kradł serca kibiców, którzy kochali go do szaleństwa. Nie wszystkim podobały się jego wybryki poza torem, ale potrafili wybaczać. Niestety, miał w życiu sporo zakrętów. Był notowany przez policję w Wielkiej Brytanii i w Czechach. Matousek potrafił się zabawić. W kilku praskich lokalach był stałym bywalcem. Imprezowanie nie przeszkadzało mu w osiąganiu dobrych wyników, ale gdy był coraz starszy, żużel jakby mniej go bawił. karierę zaczął rozmieniać na drobne.

Roman Matousek

- Szalony! - mówi o Matousku czeski dziennikarz i fotoreporter Jan Janu.

Najbardziej utalentowany czeski żużlowiec

Vladimir Kalina, były żużlowiec, twierdzi że Matousek był najbardziej utalentowanym czeskim żużlowcem. Gdyby tylko bardziej zadbał o swoja karierę, to mógł zostać mistrzem świata. Bohumil Brhel ścigał się z Matouskiem i wie jak smakuje walka z nim o każdy centymetr toru.

- Na torze to było kawał zbója. Nie odpuścił nawet na centymetr, walczył i gonił do kreski - wspomina Brhel.

Ciąg dalszy tekstu pod materiałem video:

Gdy Matousek podpisał kontrakt z Unią Leszno (1993), to było wesoło. Czech nie błyszczał, był bez formy. Wspominał wielokrotnie o rodzinnych problemach. Na zawodach dysponował sprzętem, który nie gwarantował sukcesu. Nadrabiał doświadczeniem i brawurą. Nie zawsze jednak miało to przełożenie na punkty. W Lesznie zapamiętali Matouska, gdy na jednym z meczów trener posadził go na ławce i wysłał na tor rezerwowego. Matousek wpadł w szał. Tak się zdenerwował, aż ruszył z pięściami na trenera. Na szczęście, nic się nie stało, bo w porę zareagowali mechanicy i koledzy z drużyny. Czeski żużlowiec był jak rozwścieczony tur. Kilka osób trzymało go w parku maszyn, żeby nie doszło do skandalu.

W Lesznie go wyciszyli, w Anglii nie

W Lesznie udało się nieco wyciszyć szalonego Romana, ale w lidze angielskiej tak pięknie nie było. Na ligowym meczu Matousek pobił się z Seamem Wilsonem. Za pośrednictwem Internetu filmiki z tego zdarzenia obiegły cały świat.

[ZT]29713[/ZT]

- Nic się nie stało - śmiał się później Matousek. - Trafił swój na swego, wiec mieliśmy kilka tematów do wyjaśnienia! - bagatelizował incydent.

Czeski internacjonał wpadł w złe środowisko, zaczął otaczać się ludźmi ze świadka przestępczego. Po zakończeniu kariery osunął się od żużla. Siedział w więzieniu. Wyszedł. Mieszkał w Pradze. Matousek zmarł w wieku 55 lat - w 2020 roku.

Żużlowi kibice w Pradze, Pardubicach, Slanach wspominają Matousek - za kilkanaście dni rocznica jego śmierci (8 stycznia). " Drugiego takiego w czeskim żużlu nie będzie" - mówią z żalem fani plohy drahy.

(Robert Duda)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%