Francis Gusts to wciąż bardzo atrakcyjne nazwisko na żużlowej liście transferowej. Młody Łotysz związał się z Betard Spartą Wrocław i obie strony planują współpracę, ale w tym roku raczej nic z niej nie będzie. Żużlowiec i prezes Andrzej Rusko wiedzą, że kadra żółto-czerwonych jest na tyle silna, że Gusts musiałby zadowolić się w Betard Sparcie rolą rezerwowego.
[ZT]30023[/ZT]
- To byłoby ze stratą dla mnie i dla wrocławskiego klubu, który wiąże ze mną plany na przyszłość – mówi „Magazynowi Żużel” Francis Gusts. – Na pewno będziemy rozmawiać, będziemy podejmować decyzję. W Sparcie mam bardzo dobrze, zostałem otoczony opieką, jakiej się nie spodziewałem. Wiem, że jestem w najlepszym klubie żużlowym. To się czuje na każdym kroku.
- Powoli rusza sezon i dostałem szansę pojechania w sparingu Sparty – kontynuuje Gusts. – Jestem w kadrze Sparty i nikt nie daje mi odczuć, że jestem rezerwowym, czy zawodnikiem którego za chwilę może nie być we wrocławskim klubie. Wiem, że potrzebuje regularnego ścigania. I prawdopodobnie w tym kierunku będą zmierzać kolejne nasze decyzje. Mówię nasze, gdyż podejmiemy je wspólnie z kierownictwem klubu.
[ZT]30028[/ZT]
Gusts nie powinien mieć kłopotów ze znalezieniem pracodawcy poza PGE Ekstraligą. W ub. sezonie zaliczył bardzo udane starty w 2.lidze. Okazał się najskuteczniejszym zawodnikiem tych rozgrywek.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz