Rozmowa z Pawłem Tomkowiczem - menadżerem Rune Holty. Rozmawia Tomasz Zalewa
Kiedy Rune Holta znajdzie klub?
[ZT]30069[/ZT]
Nie ma z tym pośpiechu. Pamiętajmy, że Rune ma w tym roku 50 lat i nikomu nie musi już nic udowadniać. Mogę powiedzieć, że telefony i propozycję już są. Jedną z nich nawet odrzuciliśmy i Rune podziękował.
Ale I liga? II liga?
Mierzymy siły na zamiary i naprawdę twardo stąpamy po ziemi. Wiadomo, że preferencyjnie on wolałby jeździć w I lidze, ale jeżeli będzie to poukładany klub z II ligi, to też jest ok. Teoretycznie wszyscy cały czas mówią, że jest duża różnica pomiędzy tymi ligami. Owszem jest różnica poziomów, ale to nie dotyczy wszystkich zawodników. Bo jak popatrzymy jacy zawodnicy jeżdżą w tym sezonie w II lidze, to kilku z nich z dnia na dzień przechodzi do pierwszoligowego kluby i zdobywa tam punkty i sobie poradzi. To nie są chłopcy z łapanki. A Rune? Poprzedni sezon był dla niego dosyć trudny. Większość torów, na których on startował w zeszłym roku, to są tory, na których nie jeździł latami. Ja wiem, że to jest doświadczony zawodnik, ale było poznawanie wszystkiego od zera.
Jest możliwe, że już w najbliższych kolejkach, Rune Holta pojawi się w jakimś klubie?
Jest to możliwe. Fizycznie wygląda bardzo dobrze i sprzętowo jest bardzo dobrze przygotowany do sezonu. To jest gość, który jest fenomenem pod tym względem. Jeśli chodzi o kondycję i sprawy stricte fizyczne, to zawstydzi jeszcze wiele o połowę młodszych od siebie zawodników. Mogą mu pozazdrościć. Jak ja to mówię, to jest taki twardy, typowo żylasty Norweg. Taki wybiegany kurczak. Natomiast moim zdaniem potrzebuje jeszcze kilka treningów. Warunki pogodowe są już na szczęście takie, że gdzieś można pojeździć.
[ZT]30068[/ZT]
Poza tym, z jakiegoś dziwnego powodu, Rune od wielu lat ma awersję do wczesnego wyjazdu na tor. W momencie kiedy wszyscy pchają się i szukają startów za wszelką cenę, on jest zupełnie innego zdania. Siedzi spokojnie, czeka i pewnie dlatego te pierwsze mecze nowego sezonu ma niezbyt wysokich lotów. Ja już niejednokrotnie staczałem z nim prawdziwe boje i prowadziłem rozmowy, ale on po prostu tak ma. Wychodzi z założenia, że liga w Polsce zaczyna się zdecydowanie za wcześnie. Zresztą mówi tak coraz więcej zawodników i działaczy. Zobaczmy co się dzieje w tym sezonie i jakie są problemy pogodowe. Co z tego, że sparingi są planowane na połowę marca, natomiast ile z nich się odbyło? Szwedzi potrafią zaczynać ligę w maju i wystarcza im czasu, na odjechanie wszystkich kolejek. Gdyby w Polsce liga zaczynała się po 20 kwietnia, myślę, że nikt by nie narzekał i udałoby się pogodzić terminy. A tak jest szukanie jazdy na wariata, później jeden czy drugi ładują po płotach i zaczynają się kontuzje.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz