- Nikt święty nie jest i każdy ma swoje za uszami - uważa Jakub Kozaczyk, prezes PSŻ Poznań. Tymi słowami szef poznańskiego pierwszoligowca odniósł sie do zatrudnienia Antonio Lindbaecka i wczesniej trenera Tomasza Bajerskiego.
[ZT]30145[/ZT]
"Toninho" to tykająca bomba, nie wiadomo co zrobi dzisiaj, jeszcze większą niewiadomą może okazać się dzień następny. Szwed już raz zakończył karierę. Jednak długo w postanowieniu nie wytrwał - wrócił do zużla. Dzisiaj jest kluczową postacią nie tylko w Ebebe PSŻ Poznań, ale jednocześnie w całej 1.lidze.
- Każdy człowiek zasługuje na drugą szansę. Ludziom się pomaga, a nie ich topi - podkreśla prezes Kozaczyk i PSŻ wyciągnął pomocna dłoń do Lindbaecka, Bajerskiego i "Saszy" Łoktajewa, który w 2022 roku nie startował na żużlu, tylko wrócił na Ukrainę, by chronić najbliższych w czasie wojny.
Wiadomo, że Lindbaeck swego czasu złamał prawo w Szwecji. Miał problemy i musiał sobie z nimi radzić. Kozaczyk zapewnia, że w Poznaniu z Lindbaeckiem żadnych kłopotów nie mają. I dodaje, że na pewno żużlowcowi nie opłaci się złamać regulamin klubu, czy też zapisy w kontrakcie. Z kolei Bajerski, swego czasu rozstał się z Apatorem. Zdecydowały o tym sprawy prywatne szkoleniowca. Kozaczyk ze swoimi współpracownikami długo się nie zastanawiali. Wcześniej pracowali z Bajerskim i od razu się z nim skontaktowali. Trener odpłacił się działaczom bardzo dobrym wynikiem sportowy. PSŻ pod jego batuta wywalczył awans do 1.ligi.
[ZT]30144[/ZT]
Więcej o Ebebe PSŻ Poznań, o drużynie, o jej planach, o sytuacji organizacyjno-finansowej w klubie dowiecie się z rozmowy, która przygotowaliśmy dla Was w "Magazynie Żużel" na YouTube. Zapraszamy!
Wczoraj w Wielkopolsce dużo deszczu, ale prognozy na dzisiaj są lepsze. Mamy nadzieję, że mecz Ebebe PSŻ - ROW Rybnik dostarczy dużo emocji. Początek zawodów na Golęcinie o g. 14.00.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz