Od dawna był wymieniany w gronie faworytów w SGP2 i wreszcie to potwierdził. W pierwszym turnieju w Pradze nie wszystko poszło po jego myśli, ale już w drugiej rundzie w Gorzowie Wielkopolskim Keynan Rew pokazał próbkę swoich możliwości.
[ZT]30433[/ZT]
W 10. odjechanych spotkaniach 10. razy przekraczał linię mety na pierwszej pozycji, ale też 15 razy dojeżdżał na trzeciej pozycji, a siedem razy zamykał stawkę zawodników. Średnia biegowa 1,656 nie rzuca na kolana, ale też nie możemy powiedzieć, że zawodzi.
Na pewno robi swoje, aczkolwiek jego możliwości są znacznie większe. Musi jednak ustabilizować swoją jazdę, bo forma wciąż mocno faluje. To największy problem Australijczyka, który prawdopodobnie powróci po obecnym sezonie do Leszna, gdzie jest szykowany na pozycję U-24, gdzie zastąpi Lidseya...
W miniony piątek w SGP2 na Jancarzu pokazał swoje lepsze oblicze, a półfinał i finał z jego udziałem były ozdobą dnia. Ostatecznie zajął drugie miejsce i jest wiceliderem klasyfikacji przejściowej wraz z Bartłomiejem Kowalskim. W trakcie tych zawodów Keynana wspomagał w parkingu jego rodak – Jaimon Lidsey, który pełnił ważną rolę w jego boksie.
[ZT]30429[/ZT]
Pewność siebie Keynana Rew w tych zawodach wyraźnie rosła z biegu na bieg. Po zawodach mógł się cieszyć z premierowego podium w SGP2. To drugie miejsce było w pełni zasłużone. Rew był po Cierniaku najbardziej widowiskowo i skutecznie jeżdżącym zawodnikiem imprezy. Czy tę formę i dyspozycję potwierdzi w walce o ligowe punkty w Trójmieście? Kibice Zdunek Wybrzeża wierzą, że tak, bo bez jego ważnych punktów nie będzie czego szukać w play-off.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz