W Toruniu rozczarowanie i duży niedosyt, chociaż jeszcze nie wszystko zostało stracone. FNS Apator mimo wczorajszej porażki z Tauron Włókniarzem Częstochowa (44:46) zachował szansę na awans do play off. "Anioły" w 10 meczach zanotowali 3 zwycięstwa i 7 porażek. Jest to grubo poniżej oczekiwań właścicieli i kierownictwa klubu.
[ZT]30437[/ZT]
- Wierzyliśmy, że nasz zespół znajdzie się w play off i liczyliśmy na medal. Tak ten zespół był przygotowywany i z taką myślą budowany - mówił przed kamerami TV Canal+ przewodniczący rady nadzorczej toruńskiego klubu Adam Krużyński po wczorajszych zawodach.
Tak naprawdę tylko Emil Sajfutdinow nie zawodzi. Dobrze radzi sobie również Robert Lambert, który jednak notuje także gorsze występy - jak na przykład w przegranym meczu w Lesznie. Na Anglika można liczyć bardziej niż na innych zawodników w teamie trenera Roberta Sawiny. Tym, który zawodzi najbardziej w tym sezonie jest Patryk Dudek. Słabo wypada również Paweł Przedpełski. Więcej można oczekiwać od Wiktora Lamparta. Młodzież to wciąż jeszcze melodia przyszłości, a bez dobrego juniora trudno wojować z najlepszymi w ekstralidze.
- Problem jest złożony - ocenia sytuację w toruńskim teamie Adam Krużyński. - Poza dwoma zawodnikami, pozostali mają problemy, ale nie tylko. Dobór sprzętu, jego przygotowanie, przygotowanie nawierzchni toru, jest tych rzeczy wiele. Paweł (Przedpełski - dop.red.) zdecydował się na sprzętową rewolucję. Dudek jest w trakcie zmian. Ale nie tylko kwestie sprzętowe mają wpływ na nasze wyniki. Niektórzy zawodnicy maja kłopot z mentalem. Naprawdę wiele rzeczy składa się na nasze wyniki.
[ZT]30436[/ZT]
Torunianie prowadzili nawet różnicą 8 punktów, ale to nie wystarczyło. Goście wyrwali im prowadzenie w samej końcówce zawodów.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz