Paweł Przedpełski miał być solidnym punktem ForNature Solutions Apatora Toruń w walce o jeden z medali w sezonie 2023. Zawodnik jednak mocno zawodzi. To między innymi jego punktów brakuje, by Anioły mogły skutecznie zaatakować tych najmocniejszych w PGE Ekstralidze.
[ZT]30455[/ZT]
Przedpełski był uznawany za duży talent. Kibice Apatora mają jeszcze w pamięci jego świetną postawę dobrych kilka lat temu, gdy był bohaterem spotkania w Lesznie. Wtedy zdobył 16 punktów i poprowadził zespół do wygranej na Smoczyku. Wówczas (2013) był juniorem i właśnie od tamtego pamiętnego czasu już nie był dla nikogo anonimowym zawodnikiem. Dał bowiem sygnał, że drzemie w nim ogromny potencjał. Z biegiem lat takich spotkań z jego udziałem, było już niewiele.
W obecnych rozgrywkach Przedpełski częściej zawodzi, aniżeli zachwyca. W poprzednim spotkaniu zespołu z Torunia zawodnik zawiódł na całej linii. Po meczu na jego koncie znalazły się tylko 2 punkty. Robert Sawina stracił do niego zaufanie i do biegu nominowanego desygnował niewiele lepiej radzącego sobie Wiktora Lamparta. Decyzja była dość zaskakująca, bo to jednak Przedpełski przejeździł na MotoArenie więcej okrążeń od zawodnika, który przed sezonem przyszedł z Motoru Lublin i jak się wydaje był większym gwarantem punktów w najważniejszych biegach, gdy zwycięstwo wymykało się gospodarzom z rąk. Menadżer Apatora zrobił jednak inaczej i tak tłumaczył swoją decyzję.
-Po ostatnim biegu nie widziałem u niego nawet światełka w tunelu. To wyglądało tak, jakby nie potrafił znaleźć odpowiednich ustawień na tor. W trakcie zawodów zmieniał motocykl, ale ten drugi chyba jechał gorzej, więc jak się wydaje była to nie najlepsza decyzja. Po wcześniejszych biegach nie widziałem więc możliwości, by przełamał się na koniec zawodów – przyznał Robert Sawina, menadżer ForNatureSolutiona Apatora Toruń.
[ZT]30450[/ZT]
Trzeba jednak też przyznać, że nie tylko Przedpełski był przyczyną kolejnej porażki zespołu, bo punkty gubili też: Lambert, Dudek, czy wspomniany Lampart. W dalszym ciągu nie ma też progresu w formacji juniorskiej. Póki co nie widać w tym zespole siły, jaką prezentuje na papierze. Sezon dla drużyny z grodu Kopernika jednak się nie skończył. Fani zespołu, a także ludzie odpowiedzialni za taki kształt kadry liczą, że Apator najpierw ze spokojem zamelduje się w play-off, a potem pokaże swoje lepsze oblicze i zamknie usta malkontentom.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz