Zamknij

Szef rady nadzorczej mocno broni prezesa i trenera

08:55, 08.07.2023 Robert Duda Aktualizacja: 09:14, 08.07.2023
Skomentuj fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda

W ostatnich tygodniach zawrzało w Ostrovii Ostrów Wielkopolski i zrobiło się o niej głośno w całej żużlowej Polsce. Słabszy wynik sportowy wywołał niezadowolenie kibiców. Niektórzy w strachu przed kolejną degradacją zespołu zaczęli wytykać błędy władzom klubu, na czele którego stoją prezes Waldemar Górski i trener Mariusz Staszewski.

[ZT]30547[/ZT]

Gdy doszły jeszcze przepychanki i nieporozumienia w drużynie (szeroko opisywaliśmy zdarzenie na meczu w Zielonej Górze i czerwoną kartkę dla G. Walaska), to atmosfera wokół ostrowskiego żużla zaczęła gęstnieć. W końcu zabrał głos Tomasz Przybył, przewodniczący Rady Nadzorczej TŻ Ostrovia S.A.

-Istnieje grupa ludzi, dla których dalsze funkcjonowanie tego klubu jest pewnie niepożądane. Klub miał paść, miało się nie udać, a jednak się udało - uważa Tomasz Przybył na łamach klubowych mediów Ostrovii. - Mieliśmy awans do PGE Ekstraligi, wyprostowaliśmy finanse i są perspektywy na przyszłość. Brakuje może w klubie osoby bardzo medialnej, która będzie cały czas w kontakcie z kibicami, ale to też będziemy próbować zmienić. Można mieć pretensje, że nie ma medialnego show, jak w przeszłości, ale jest za to ciężka praca każdego dnia i można się o tym przekonać, przychodząc na stadion.

Przewodniczący rady nadzorczej broni władze klubu, czyli prezesa oraz trenera.

Magazyn Żużel poleca. Nowe grafiki w naszym sklepie!!!!

-Waldemar Górski poświęcił sporo czasu i wiele swoich pieniędzy temu klubowi, który kocha i uratował go wspólnie z Mariuszem Staszewskim. Prezes Górski nie pobiera żadnych profitów z tytułu pełnienia swojej funkcji. Czy można się dziwić tej osobie, że ma dosyć, skoro pojawiają się szkalowania i wyzwiska od złodzieja i oszusta? Zdaję sobie sprawę, że czasami takie oszczerstwa i komentarze są rzucane w jakimś celu - podejrzewa Przybył.

[ZT]30510[/ZT]

Arged Malesa Ostrovia Ostrów Wlkp. walczy o utrzymanie w 1.lidze. Drużyna zgromadziła 9 punktów i w sobotę czeka ją mecz z Landshut. Wyniki spadkowicza z ekstraligi rozczarowują. Wielu przed sezonem stawiało na Ostrovię, że znajdzie się wśród drużyn, które będą nadawać ton rywalizacji na zapleczu ekstraligi.

- Nie wyszły nam dwa mecze. Dobił nas mecz na inaugurację w Gdańsku, który kończyliśmy w pięciu. Później mecz z Łodzią w Ostrowie, który pozostawiał wiele do życzenia o same okoliczności jego rozegrania. Przytrafiła się wpadka w Poznaniu, ale ten zespół naprawdę chce walczyć. Nie zawsze się wygrywa. To jest sport, którego nieodzowną częścią są porażki - analizuje przewodniczący rady nadzorczej pierwszoligowca z Ostrowa i dodaje: - W 2021 roku też spisywano nas na spadek. Wtedy też w trakcie sezonu wiele się zmieniło i wierzę, że jeszcze w tym roku nasz zespół da kibicom sporo radości. Mogę podkreślić, że bez względu na to, na której fazie sezonu zakończymy rozgrywki, każdy nasz zawodnik, zostanie rozliczony co do złotówki. To może się kibicom nie podobać, że mamy skład, na jaki nas stać, a nie skład marzeń, za który nie bylibyśmy w stanie zapłacić. Mogliśmy wziąć żużlowców z czołówki, bo takie rozmowy też były prowadzone i może obecny wynik sportowy też byłby inny, ale kto wie, czy na koniec sezonu nie powiedzielibyśmy, że nie stać nas na zakontraktowanie żużlowców na następne rozgrywki.

[ZT]30505[/ZT]

Tomasz Przybył odniósł się do spadku frekwencji kibiców na stadionie i do atmosfery wokół klubu, która niestety, nie jest najlepsza.

Ciąg dalszy tekstu pod wywiadem video. Mariusz Staszewski:

- Na Facebooku działa grupa, na której wylewa się fala hejtu. To grupa, która nie jest kontrolowana przez klub, a przez osoby prywatne. To w pewien sposób też uderza w frekwencję. Dużo kibiców obserwuje to, co dzieje się w tej grupie, gdzie rzucane są bezpodstawne oszczerstwa, podawane są niesprawdzone, często wręcz kłamliwe informacje i na tej podstawie pewnie część kibiców ma takie, a nie inne wyobrażenie o klubie. Powtórzę się raz jeszcze. Mamy dwie osoby, które przez ostatnie trzy lata poświęciły dla tego klubu swoje życie. Osobiście się dziwię, że te osoby jeszcze działają. Gdyby te wszystkie bezpodstawne oszczerstwa dotyczyły mnie, dawno bym zrezygnował. Ostrowski żużel ma wielki szczęście, że są takie osoby jak Waldemar Górski i Mariusz Staszewski. Ja mogę zrozumieć, że każdy popełnia błędy, czasami podejmuje złe decyzje, że nie udziela się może tyle w mediach, ale każdy jest człowiekiem i może się mylić. Patrząc globalnie na ich pracę, co można im zarzucić? Że po roku przerwy może nie być awansu? Nie mieliśmy go wcześniej przez prawie ćwierć wieku, a po drodze upadło kilka klubów.

[ZT]30504[/ZT]

I tutaj pojawia się rzecz ważna - sytuacja w jakiej znalazł się klub z Ostrowa jakiś czas temu. Przybył mówi o szczegółach. Istniało zagrożenie nawet zamknięcia klubu.

- Być może powinniśmy o tym powiedzieć już wcześniej, ale teraz po tych bezpodstawnych atakach w Internecie na wspomniane osoby, pewne sprawy muszą ujrzeć światło dzienne. Z całą stanowczością mogę powiedzieć, że dzięki tym dwóm ludziom, czyli Waldemarowi Górskiemu i Mariuszowi Staszewskiemu w 2020 roku ten klub nie został zamknięty. Podczas spotkania akcjonariuszy i Rady Nadzorczej, z uwagi na potężne zadłużenie spółki, sięgające wówczas prawie 1 miliona złotych, chcieliśmy go zlikwidować. Wtedy jednak dzięki ogromnej determinacji Waldemara Górskiego, Mariusza Staszewskiego i pomocy głównych sponsorów, podjęliśmy decyzję, że będziemy wyprowadzać klub z trudnej sytuacji finansowej, w jakiej się on znalazł - odsłania nieco kulisy Przybył.

[ZT]30498[/ZT]

To co ważne w ostrowskim klubie, to na pewno stabilność finansowa, która stanowi podłoże do działania. To gwarantuje Ostrovii przyszłość i daje możliwości rozwoju.

- Na tę chwilę sytuacja finansowa TŻ Ostrovia S.A. wygląda bardzo stabilnie. Nie mamy żadnych zadłużeń, żadnych przeterminowanych płatności, żadnych wierzycieli. Klub po prostu prosperuje jak normalna firma, która jest wypłacalna i patrzy w przyszłość, żeby rozwijać się i działać. Oczywiście, po raz pierwszy w historii otrzymaliśmy z Miasta duże pieniądze w kwocie 1,3 miliona złotych. Nigdy wcześniej nie było takiej dotacji z samorządu, co też jest chyba pewnym wyrazem zaufania władz miasta do tego, co robimy. Wiarygodność klubu została doceniona. Nie odbyło się to zaraz po przejęciu władzy przez nowy zarząd, nie było to rok później, nie było nawet w PGE Ekstralidze, ale dopiero teraz.

 

(Robert Duda)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%