Komentator i ekspert żużlowy nie zostawia suchej nitki na działaczach Głównej Komisji Sportu Żużlowego
Po skandalu w Krośnie padają słuszne pytania
Żużlowy ekspert i komentator żużlowy w TV Canal+ Sport Mirosław Jabłoński nie zostawił suchej nitki na organizatorach 3. finału Canal+ Online IMP w Krośnie.
Zawody odwołano w niedzielę i to samo uczyniono następnego dnia. Kibice dwa dni z rzędu przychodzili na stadion, przyjezdni w pośpiechu rezerwowali miejsce w hotelu, by w poniedziałek po południu usłyszeć, że zawody nie odbędą się. Do dzisiaj nie znamy przyczyny odwołania turnieju. Wiadomo tylko, że tor nie został odpowiednio przygotowany, chociaż pojawiał się komunikat o regulaminowej nawierzchni. Po czym, następił zwrot akcji i organizator "w porozumieniu z zawodnikami postanowił odwołać zawody".
[ZT]30804[/ZT]
Mirosław Jabłoński i telewizyjna ekipa C+ byli na stadionie. Z bliska śledzili wydarzenia i sami zadawali sobie pytanie.
- Ja zadam jedno bardzo ważne pytanie: po co my tutaj jesteśmy, skoro to można było w czwartek, piątek, sobotę, niedzielę i okazuje się, że też w poniedziałek, odwołać szybciej i nie rozmawialibyśmy o czymś takim – mówił na antenie Canal+ Mirosław Jabłoński. - Uderzam w decyzyjność ludzi, którzy przyjechali tutaj i w środę widzieli, czy też w czwartek, jak już przejęli tor, co tutaj się dzieje. Oni już wtedy powinni wiedzieć, że tego toru nie da się przygotować i od razu odwołać zawody. Nie chce mi się wierzyć, że nie ma wolnych terminów.
[ZT]30803[/ZT]
W Krośnie przerzucano winę za duży niewypał, bo za taki musimy uznać odwołanie mistrzostw. Tym bardziej, że organizator miał wystarczająco czasu i dopisała pogoda. Działacze z Głównej Komisji Sportu Żużlowego od czwartku byli w Krośnie i do niedzieli nie udało im się opanować sytuacji. Nie potrafili nawet ocenić sytuacji, gdy przełożyli turniej na poniedziałek i tego dnia, jak się później okazało, także musieli go odwołać.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz