- Dobry i mocny przeciwnik i znowu wizyta w Lesznie - mówi "Magazynowi Żużel" Tai Woffinden o pierwszym przeciwniku Betard Sparty Wrocław w serii play off. Prowadzący w tabeli wrocławianie dwumecz z leszczynianami w rundzie zasadniczej rozstrzygnęli na swoją korzyść, ale niewielką różnicą punktów.
Unia i Sparta niedawno mierzyły się ze sobą na stadionie im. A. Smoczyka. Zawody zakończyły się zwycięstwem gospodarzy 48:42 (we Wrocławiu w 2.kolejce 52:38 dla Betard Sparty). Dodatkowych emocji poza sportowych dostarczyły wydarzenia po meczu - przy sektorze z kibicami gości. Wtedy Woffinden przewrócił kibica z biało-niebieskim szalikiem. Żużlowiec za swój czyn ma wpłacić 40 tysięcy złotych na cele charytatywne (Unia za brak zabezpieczenia na obiekcie - 7 tys. zł.). Woffinden o zdarzeniu w Lesznie nie rozmawia, karę przyjmuje z pokorą.
[ZT]30856[/ZT]
- Jedziemy ligę, mecz po meczu, nie zastanawiamy się, kto następnym rywalem, tylko koncentrujemy się na sobie, na swoich przygotowaniach - mówi pewny swego, brytyjski stranieri wrocławskiej Sparty. - Jesteśmy na tyle mocnym zespołem, że nie musimy obawiać się z kim przyjdzie nam rywalizować. Wygląda na to, że pojedziemy w pełnym składzie i to nas najbardziej cieszy. Piotr Pawlicki jak wróci, to mam nadzieję, że będzie tak samo szybki, jak był przed wypadkiem. W rundzie zasadniczej, która co prawda jeszcze nie skończyła się, pokazaliśmy że stać na na zwycięstwo z każdym przeciwnikiem.
Woffinden uważa, że jedyna dotychczasowa porażka w lidze, stanowiła wypadek przy pracy.
- Nie umniejszając Unii Leszno, bo pojechała kapitalnie zawody, to nas jako drużynę stać na więcej. W Lesznie nie wydobyliśmy z siebie wszystkiego. Mam nadzieję, wierzę, że drugi raz tego nie powtórzymy i damy więcej radości naszym kibicom - zapowiada "Tajski".
Jeszcze jeden temat, poza sankcjami po meczu Leszno-Wrocław, który elektryzuje żużlowe środowisko stanowi przynależność klubowa i plany Woffindena w 2024 roku.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź www.magazynzuzel.pl Obserwuj nas!
[ZT]30854[/ZT]
- Wszyscy mnie o to pytają i nie wiem, co odpowiedzieć, żeby temat w końcu przestał być wałkowany, żeby każdy zrozumiał. Ja mam jeszcze przez rok ważny kontrakt z wrocławskim klubem - do końca 2024. Nic nie słyszałem, nic nie wiem, żeby zostal rozwiazany czy zerwany. Mam kontrakt i nie ma innego tematu. Nikt mi nie powiedział goodbye, Nikt ze mnie nie zrezygnował. W ogóle na taki temat ze sobą nie rozmawiamy. Robimy swoje i jakoś specjalnie nie widzę przyczyny, żebym miał nie startować w Betard Sparcie. I żebym musiał się z tego tłumaczyć, albo opowiadać, co będę robił w następnym sezonie - tłumaczy Tai Woffinden.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz