Znany dziennikarz radiowy red. Henryk Grzonka nie ma wątpliwości - uważa, że w Vojens "napluli nam do zupy". I jeszcze udajemy, że ona nadal nam smakuje.
Inny znany publicysta red. Bartłomiej Czekański stawia pytanie i sam sobie na nie odpowiedział: "Dlaczego się na to godzimy? Bo szefowie polskiego żużla jeżdżą na kongresy FIM, czy na zagraniczne zebrania tej Federacji i czują się dowartościowani, uważają, że robią jakąś wielką motorową politykę. A tak naprawdę, to są tam popychadłami i niemowami".
[ZT]31253[/ZT]
Nie milkną echa sobotnich wydarzeń w duńskim Vojens, gdzie karę dyskwalifikacji otrzymał Bartosz Zmarzlik. Facebook płonie w komentarzach na temat decyzji kierownictwa Speedway Grand Prix. Swoimi opiniami podzielili się znani dziennikarze żużlowi.
Oto niektóre z nich, wybrane posty.
Redaktor Henryk Grzonka:
"Pytacie mnie co sądzę o zdyskwalifikowaniu Zmarzlika i pozbawieniu go prawa startu w GP Danii w Vojens, za to że w kwalifikacjach czasowych wystąpił w kewlarze, który był nieregulaminowy. Zatem na gorąco... Rozumiem gdyby to była kara finansowa (nawet dotkliwa). Znowu ktoś (wiemy kto) napluł nam do zupy a my ( PZM,GKSŻ, kluby organizujące GP) pewnie będziemy udawali że nic się nie stało i zupa nadal nam smakuje. Castagna, discovery i niejaki Morris powinni odczuć skutki takiej decyzji. Ale polskie interesiki w polskim piekiełku sprawią że i tym razem "przyjmiemy" tego kopniaka. Kopią nas w .... a my ich za to sowicie wynagradzamy. Ciekawe co by zrobili gdyby przez dwa lata w Polsce nie zorganizowano żadnego GP ? Do Vojens z Polski przyjechało wielu kibiców... no ale kto się przejmuje kibicami ? To że w Polsce nikt - to wiemy ale dziś wiemy już że w Discovery i FIM jest podobnie. Skandal"
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź www.magazynzuzel.pl Obserwuj nas!
[ZT]31252[/ZT]
Redaktor Bartłomiej Czekański:
"Już się bili na GP, już chcieli jechać po pijaku, ale żeby kogoś wyrzucać z zawodów za kevlar?! Biznes ponad sportem? To było pierwsze przewinienie Zmarzlika i można go było ukarać finansowo oraz pogrozić mu palcem za brak profesjonalizmu. Sięgnięto zaś po najcięższe działa. Mnie to jakoś nie dziwi. Przecież SoN wymyślono dlatego, że Polska seryjnie wygrywała DPŚ, a szef CCP (FIM) Castagna - zdaje się - nawet nie ukrywa swojej niechęci do naszego speedwaya. Teraz przy zielonym stoliku chcą uwalić dominatora Zmarzlika. Bo Polak. W gronie współpracujących z Włochem (Castagną) ekspertów nie ma Polaka. A przecież to my utrzymujemy cały światowy czarny sport. To nasze miasta i kluby płacą najwięcej za organizację GP, dzięki pieniądzom z naszych klubów żużlowcy mają na czym się ścigać. Mimo tego, to nie my rządzimy tym interesem, tylko nami rządzą. A nawet pomiatają. Dlaczego się na to godzimy? Bo szefowie polskiego żużla jeżdżą na kongresy FIM, czy na zagraniczne zebrania tej Federacji i czują się dowartościowani, uważają, że robią jakąś wielką motorową politykę. A tak naprawdę, to są tam popychadłami i niemowami. Czy któryś z tych naszych granatowomarynarowych zaprotestuje w „sprawie Zmarzlika”? Nie! Po co się narażać i nie zostać wybranym na następną kadencję? Dlatego taki makaroniarz Castagna może być wybierany i może się szarogęsić. I otwarcie działać przeciw najpotężniejszemu polskiemu żużlowi. Włoski żużel? Kpina! Inni zawodnicy - na zasadzie protestu - też nie powinni przystąpić do turnieju w Vojens w ramach wsparcia dla lidera, ale ja jestem głupi i naiwny licząc na lojalność żużlowców. To najczęściej ludzie bez zasad. Nieciekawe towarzystwo. Siedzieli cicho. Inna sprawa, że ekipa Bartka, opływająca w kasę, tu zaspała. Oszczędzają na profesjonalnym menedżerze, który ogarniałby sprawę? Ponoć brat tym się zajmuje, ale on jest też mechanikiem, więc ma za dużo na głowie. Trzeba mu wybaczyć. Ten nie popełnia błędów, kto nic nie robi. Huckenbeck, Kvech, Basso, Lebiediew, Nilsson, Jensen, Hansen - to mają być mistrzostwa świata? Śmiech na sali".
[ZT]31238[/ZT]
Redaktor Wojciech Szołtysek:
"Obiektywnie, BZ i jego ekipa zepsuli sprawe. Ale jakim cudem nikt mu nie zwrocil uwagi, żeby się przebrał? Czy był w parku maszyn ktoś z GKSZ? Jakbym był w Vojens, to bym chyba włosy rwał. Tylko mam wątpliwości na kogo byłbym bardziej wściekły- BZ, FIM, PZM czy Discovery? Chyba, że jest jeszcze jakieś inne dno... Zastanawia mnie brak jakiegokolwiek komentarza/przeprosin BZ...". "W całej tej sprawie zastanawia mnie jedno - jak się ma przewinienie BZ do "wyczynu" Taia Woffindena w Lesznie? Pierwszy dyskwalifikacja za kevlar, drugi za publiczną napaść czynną beka tylko karą finansową (choć była możliwość zawieszenia) - przecież to drugie wyrządziło o wiele więcej szkód wizerunkowych SE niż kevlar BZ w Vojens".
Redaktor Wacław Troszka:
"Ta dyskwalifikacja nie ma nic wspólnego z duchem sportu i fair play, bo najbardziej odczuli ją kibice, którzy z Polski wybrali się do Vojens. Przecież waga przewinienia jest niewielka. To były tylko kwalifikacje. Zapewne nie chodzi o narodową flagę i logo SGP, ale o logo sponsora, co utwierdza mnie w przekonaniu, że we współczesnym żużlu najważniejsze są pieniądze. I jeszcze jedna kwestia, z tego, co wiem, w poważnych dyscyplinach, mistrzostwa świata i Europy organizują federacje, a w przypadku żużla spółki i firemki, a tym nie chodzi o sport tylko o biznes. Cała formuła GP to dla mnie jedna wielka anomalia. Pokażcie mi indywidualne mistrzostwa świata w jakiejś znaczącej dyscyplinie sportu (pomijając formułę 1), w której z eliminacji i to jeszcze rozgrywanych w roku poprzednim pochodzi tylko trójka zawodników, a reszta to uczestnicy ubiegłorocznych mistrzostw i zawodnicy zaproszeni przez organizatorów (dzikie karty stałe, jednorazowe, jednodniowe itp). Przecież żużlowe mistrzostwa świata wyprano z niespodzianek. Największa niespodzianka tegorocznego cyklu to właśnie ta dyskwalifikacja Zmarzlika. Nie chcę już pisać o manewrach z SoN i innych cyrkach".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz