Stawiam na Bartka Zmarzlika

Rozmowa z Jerzym Kanclerzem - prezesem Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Rozmawia Tomasz Zalewa

Kogo jak kogo, ale pana muszę zapytać o Grand Prix w Vojens. Co pan powie po tym wykluczeniu Bartosza Zmarzlika? Z jednej strony regulamin dla każdego ten sam, z drugiej strony tuż przed decydującą walką?

Nie będę teraz podawał nazwisk, ale powiem o ważnej sprawie. Byłem oczywiście na tych zawodach i miałem przyjemność być w parkingu. Widziałem to wszystko od środka. Po skończeniu Grand Prix spotkał mnie Phil Morris i się przywitał. Ale wolałbym nie mówić o szczegółach. Powiem to jako Jerzy Kanclerz, człowiek, który od lat działa w żużlu. Regulamin jest właśnie po to, żeby go szanować i przestrzegać. Ale kwestia kary za coś takiego?! To nie są skoki narciarskie, gdzie kombinezon decyduje o wyniku sportowym i ma na niego jakikolwiek wpływ. Nieobecność Bartosza w całej rundzie i tak surowa kara w takim momencie sezonu i rywalizacji w cyklu Grand Prix, są dla mnie niepojęte. Niechby dostał karę finansową. Zamiast 600 euro nawet 10 tysięcy euro i pewnie team by zapłacił. Ale coś takiego? Odbierając mu taką przewagę na jedną rundę przed rozdaniem medali, robi się coś kompletnie niepoważnego.

[ZT]31263[/ZT]

Jedna decyzja może zniweczyć wysiłek całego sezonu.

Możliwe, że tak się stanie, ale ja jednak mam nadzieję, że Bartek da sobie radę. Ja głośno mówię o jednym, na różnych spotkaniach i konferencjach. Zwłaszcza jeśli chodzi o decydentów w polskim żużlu. Tak samo statut jak i regulamin, po jakimś czasie są do poprawki. Jeśli miałbym sugerować, to tak powinno stać się także w Grand Prix. Bartosz nie unika odpowiedzialności, przyznał się, że pomylił kombinezon, ale, żeby go za to wyrzucać z turnieju?! Kara kompletnie niewspółmierna do tego co się stało. Zdarzało się, że był u kogoś przelitrażowany silnik, byli nawet zawodnicy po alkoholu jak Stefan Dannoe, ale taka kara za pomylony kevlar? Niemal identyczny z tym w jakim miał jechać? Nie polemizuję z karą, bo regulamin jest, ale polemizuję z jej skalą za takie przewinienie. Regulamin Grand Prix trzeba jak najszybciej poprawić i to w wielu punktach.

Ciekawie będzie w parkingu Motoru Lublin. Bartek Zmarzlik, a za ścianą Fredrik Lindgren. I zaraz stoczą bój o złoto.

Na pewno tak, ale w historii sportu żużlowego mieliśmy takie sytuacje już wiele razy. Był Nicki Pedersen i Tomek Gollob, czy Tomek i Rickardsson. Takich przypadków było sporo. Tu nie ma miejsca na animozje, tylko w klubie jesteśmy drużyną, a indywidualnie w cyklu Grand Prix, każdy jedzie o swoje i o tytuł mistrza świata. Każdy z nich zechce wygrać. Jedno jest pewne, że ta dysproporcja sportowa i poziom umiejętności tych piętnastu zawodników cyklu Grand Prix, są jednak bardzo duże. Powiedzmy sobie szczerze, żeby zdobyć tytuł mistrza świata po tylu rundach, trzeba być naprawdę najlepszym. Kto mógł ewentualnie przeciwstawić się Bartkowi? Może jeszcze Artiom Łaguta i Emil Sajfutdinow. Pozostali mieli szansę się wykazać i widzieliśmy jak to w tym roku wyglądało. Ja byłem przekonany, że Maciej Janowski do takiego poziomu dojdzie. Miał predyspozycje, żeby zostać mistrzem świata i tego życzyłem temu chłopakowi. Jest komunikatywny i po prostu bardzo dobry. Ale doszło do tego, że Maciek się kompletnie pogubił. Nie znam przyczyny, ale liczyłem, że Janowski i Madsen będą w tym roku bardziej godnymi przeciwnikami dla Bartka. Szkoda tego Vojens, bo było chyba z 18 tysięcy ludzi na trybunach, co dla mnie jest rekordem w Danii i to od lat 90-tych. W poprzednich latach na pewno nie było tylu kibiców i takiego ścisku. Szkoda, że koronacji indywidualnego mistrza świata nie było już tam.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź www.magazynzuzel.pl Obserwuj nas!

[ZT]31248[/ZT]

Jest pan przekonany, że Zmarzlik obroni tytuł, czy po tym co się stało, nie ma już takiej pewności?

W sporcie już nie takie cuda się zdarzały, natomiast jeżeli miałbym dzisiaj obstawić, a lubię obstawiać, to zdecydowałbym się na Bartosza. Uważam, że Bartosz obroni i zostanie indywidualnym mistrzem świata.