Martin Smolinski nie będzie się ścigał w nowym sezonie w barwach Trans MF Landshut Devils. To spora niespodzianka, bo jeszcze kilka dni temu mówiło się, że kwestią czasu pozostaje tylko to, kiedy oficjalnie potwierdzi on pozostanie w Dolnej Bawarii.
Nie wiemy czy Martin poczuł się zagrożony, że będzie musiał walczyć o skład po zakomunikowaniu, że Diabły mają w składzie Nilssona, Lindbaecka, Palovaarę, czy też Rissa, ale fakt jest taki, że menadżer zawodnika właśnie wyjawił, że doświadczony Niemiec opuszcza Landshut i że na brak propozycji nie narzeka.
[ZT]31779[/ZT]
„Martin w Landshut nie pojedzie. Kilka dni temu odmówiliśmy jazdy w Diabłach. Mogę zdradzić, że mamy trzy propozycje z klubów zarówno pierwszej, jak i drugiej ligi. Na 99 procent Martin pojedzie więc w polskiej lidze. Myślę, że za tydzień będziemy już wiedzieć konkretnie gdzie ostatecznie wystartuje” przyznał Dariusz Mońka, menadżer Smolinskiego.
Mońka dodał jeszcze, że widzi Martina w wyższej lidze. Nadmienił też, że wszystkie propozycje, które otrzymali są na podobnym poziomie finansowym.
[ZT]31769[/ZT]
Ostatnie sezony nie są najlepsze dla reprezentanta Niemiec, który często borykał się z kontuzjami. W minionych rozgrywkach 1 Ligi Żużlowej Smolinski zajął bardzo odległe 47 miejsce na liście sklasyfikowanych zawodników. Martin wziął udział w ośmiu spotkaniach, w których wykręcił średnią biegową na poziomie 1,194 pkt. Na 36 biegów wygrał tylko cztery. Najczęściej przyjeżdżał na trzecim, bądź czwartym miejscu. Za nim znaleźli się tylko juniorzy. Sezon wcześniej Smolinski wskutek kontuzji odjechał tylko jeden mecz i nie był nawet klasyfikowany. Gdzie trafi zwycięzca turnieju Grand Prix w Auckland w 2014 roku? Macie swoje typy?
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz