Już na próbie toru kręcił głową. Nie zwiastowało to nic dobrego. Texom Stal Rzeszów dużo traci na słabszej postawie Nickiego Pedersena. Potwierdziło się to w Gdańsku, gdzie na bardzo trudnym po opadach deszczu torze jeden z liderów gości zawiódł, jadać bardzo asekuracyjnie.
[ZT]34875[/ZT]
Bylibyśmy niesprawiedliwi, gdyby to jednak dotyczyło tylko Pedersena. Kilku innych zawodników też miało duże kłopoty. Spotkanie rozpoczęło się dopiero kwadrans przed 18.00, bo nad Gdańskiem przeszła ulewa. Początkowo wydawało się, że nie ma szans na rozegranie spotkania. Tor był jednak przygotowany na twardo. Po ściągnięciu wody okazało się, że można się ścigać, choć emocji było jak na lekarstwo.
Pierwsze biegi co ciekawe poszły po myśli rzeszowian. Dużo było jednak w tym przypadku. W pierwszym z wyścigów problemy z płynną jazdą miał Gała, przez co zamknął gaz i został wyprzedzony przez wspomnianego Pedersena. Drugi wyścig był kuriozalny. Poza Franciszkiem Majewskim, który wygrał zdecydowanie, pozostali mieli ogromne problemy, by utrzymać się na torze. Ostatecznie goście wygrali podwójnie, choć potem okazało się, że jednak 5:0, ale o tym później.
[reklama.sprawdź ceny]
W 5. biegu zanosiło się na podwójną wygraną gdańszczan, ale defekt zanotował Gała. Daleko z przodu jechał jednak Brennan, a zwracała uwagę nieporadna jazda Pedersena, który cały czas zamykając gaz blokował Krystiana Pieszczka. Gdańszczanie zwietrzyli jednak szansę na punkty. Nie mieli też wyjścia, jeśli chcieli zachować jeszcze matematyczne szanse na utrzymanie się w lidze.
Po 9 biegu było już 27:27, bo wreszcie odpalił Kasprzak, a że trzeci dojechał Pickering, to wszystko zaczynało się od nowa. Stadion Wybrzeża ożywił się jeszcze bardziej po 11 biegu, bo tu Tom Brennam wraz z Kasprzakiem przywieźli dublet, co sprawiło, że miejscowi po raz pierwszy byli w tym meczu na prowadzeniu.
Po chwili przebudził się Gała, ale bardzo nieprzyjemny upadek zanotował Tyburski, który jechał na końcu stawki. Zawodnik opuścił tor na noszach. Po chwili goście oprotestowali oponę juniora Wybrzeża. Sędzia przyznał gościom rację. Okazało się, że opona nie miała homologacji i Tyburski stracił punkt wywalczony w biegu juniorów, co zmieniło też wynik spotkania na (34:31). Wybrzeże w końcówce wytrzymało jednak ciśnienie. Duża w tym zasługa Nielsa Kristiana Iversena, który na trudnym torze czuł się jak ryba w wodzie. Mecz skończył z kompletem punktów, przyczyniając się w dużej mierze do sukcesu Wybrzeża 48:41. Gdańszczanie pozostają więc jeszcze z matematycznym szansami na utrzymanie w Metalkas 2 Ekstralidze, ale ich strata do rzeszowian i łodzian to 6 punktów.
Energa Wybrzeże: Krzysztof Kasprzak - 10+1 (2,1,3,2*,2), Josh Pickering - 9+1 (3,3,1,1,1*), Adrian Gała - 4+1 (d,d,1*,3), Tom Brennan - 10 (1,3,2,3,1), Niels Kristian Iversen - 15 (3,3,3,3,3), Miłosz Wysocki - 0 (d,0,0), Bartosz Tyburski - 0 (w,0,u)
Texom Stal: Marcin Nowak - 5+1 (3,1*,0,1,0), Jesper Knudsen - 5 (0,2,2,1,0), Nicki Pedersen - 4 (1,1,2,0), Krystian Pieszczek - 8+1 (2,2,1*,0,3), Jacob Thorssell - 11 (2,2,3,2,2), Wiktor Rafalski - 3+1 (2,1*,0), Franciszek Majewski - 5 (3,0,2), Bartosz Curzytek - NS
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz