Zamknij

Juniorzy Apatora Toruń zrobili różnicę.

11:08, 29.07.2024 Andrzej Bartkowiak Aktualizacja: 11:17, 29.07.2024
Skomentuj

Niezwykle ciekawie w 12 serii spotkań żużlowej PGE Ekstraligi było na toruńskiej Motoarenie, gdzie Apator podejmował Włókniarza Częstochowa, który po pierwszym spotkaniu miał 10-punktową zaliczkę. Wydarzyć się w tym spotkaniu mogło dosłownie wszystko. I się wydarzyło.

[ZT]35055[/ZT]

Gospodarze zapewne marzyli o odrobieniu strat, a goście za plan minimum uznali obronienie przewagi. Po biegowym remisie na otwarcie, kiedy Dudek zostawił za swoimi plecami Michelsena i Hansena na prowadzenie po biegu juniorów wyszli gospodarze. Świetnie i szybko spod taśmy wystrzelił Antoni Kawczyński, a Krzysztof Lewandowski obronił się przed atakami Kajetana Kupca.

Po 4 biegu gospodarze powiększyli przewagę do 6 ,,oczek”, ale szybko nastąpiła riposta przyjezdnych zakończona dubletem Madsena i Woryny w 5 biegu, po którym na tablicy wyników było (16:14). Apator miał jednak w swoich szeregach Kawczyńskiego. To między innymi dzięki jego jeździe w biegach: 7 i 8 ,,Anioły” znów powiększyły przewagę do 6 punktów. Lwy były jednak wciąż w grze, tym bardziej, że w 10 biegu odrobiły dwa punkty. Przed dłuższą przerwą wynik spotkania brzmiał (32:28).

Po kilkunastominutowej pauzie trwała zacięta walka. Cztery kolejne wyścigi,w tym pierwszy z nominowanych zakończyły się podziałami punktów. Pewne w tym meczu było wtedy tylko to, że goście wywiozą z Torunia punkt bonusowy. Mogli jednak wciąż myśleć o remisie, ale potrzebny był im podwójny sukces w wyścigu zamykającym zawody. Na starcie stanęła cała ,,śmietanka” pojedynku. Górą w konfrontacji liderów okazał się duet gospodarzy: Patryk Dudek – Emil Sayfutdinow, który podwójnie ograł Leona Madsena i Mikkela Michelsena, ustalając wynik meczu na 49:41.

Po biegu ,,zagotowało” się w boksach dwóch duńskich zawodników Włókniarza. Mikkelsen miał mieć pretensje o to, że Madsen przeciął jego tor jazdy i obsypał go szprycą. Doszło do przepychanek między dwoma teamami, a nawet bijatyki. Sytuacja została ugaszona między innymi przez prezesa Świącika. To zajście pokazało jednak, że drużynie Włókniarza trochę brakuje do dobrej atmosfery. Dwóch duńskich liderów zespołu to za dużo?

-Koguciki ruszyły na siebie – w taki sposób skomentował to zajście Kacper Woryna.

-Nie mam żadnego problemu z Leonem. Na torze miałem do niego pretensje, ale dotyczyły sytuacji torowej. Kiedy zobaczyłem po zjeździe do boksu zamieszanie wokół moich mechaników postanowiłem do nich dołączyć i bronić ich. Kwestia naszego konfliktu kreowana jest przez media – skwitował Mikkel Michelsen.

W poniedziałek w sprawie całego zajścia oficjalny komunikat wydał klub spod Jasnej Góry:

„Szanowni Kibice,

W związku z narastającą narracją oraz niewłaściwym i niepełnym przedstawieniem sytuacji, która miała miejsce po zakończeniu 15. biegu w meczu pomiędzy KS Apatorem Toruń a Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa, pragniemy stanowczo zdementować jakoby pomiędzy zawodnikami Leonem Madsenem a Mikkelem Michelsenem miało dość do cyt. „regularnej bójki” czy „bokserskiej walki”.

Zawodnicy nie dopuścili się żadnych aktów przemocy wobec siebie, tak jak zrelacjonował to dziennikarz telewizyjny Łukasz Benz. Tuż po biegu, po zjechaniu do boksów zawodniczych, mechanik Mikkela Michelsena zaatakował Leona Madsena, uderzając go ręką w kask. To zachowanie stało się początkiem zamieszania, które zapanowało pomiędzy teamami.

Klub stanowczo potępia tego typu sytuacje i akty przemocy, jednocześnie wskazując, że wobec osoby, która dopuściła się tego czynu, zostaną wyciągnięte dotkliwe konsekwencje.

Przed nami trudny i ważny czas, w którym potrzeba wsparcia i wzajemnego szacunku. Nieprawdziwa relacja, która została Państwu przedstawiona podczas transmisji telewizyjnej, wywołała zamieszanie i niezrozumienie, a finalnie stała się zapalnikiem fali krytyki, wymierzonej wobec wskazanych zawodników, a przede wszystkim wobec klubu.

Przed nami najważniejszy mecz w sezonie i zapewniamy, że nie złożymy broni. Będziemy walczyć jak drużyna, jeden za wszystkich - wszyscy za jednego. Liczymy i prosimy o Wasze wsparcie”.

Po meczu z Apatorem w zespole z Częstochowy zatem zawirowania. Za to w ekipie z Torunia radość, bo ta wygrana dała miejscowym awans na 4 miejsce w tabeli. Cieszyć mogła przede wszystkim dobra jazda juniorów, która była piętą achillesową klubu. Fani cieszyli się szczególnie jazdą Antoniego Kawczyńskiego, a inna radość towarzyszyła faktowi potwierdzającemu, że Patryk Dudek oficjalnie zostaje w Toruniu na kolejny sezon.

Jedynym niepocieszonym w zespole Aniołów mógł być Wiktor Lampart, który po dwóch nieudanych wyścigach został zmieniony przez młodzież. W pomeczowym wywiadzie Piotr Baron był mocno zdegustowany postawą zawodnika U-24. Menadżer Apatora przyznał między innymi, że klub chciał zawodnikowi pomóc sprzętowo, ale ta pomoc została przez żużlowca odrzucona.

KS Apator Toruń – Krono-Plast Włókniarz Częstochowa 49:41

KS Apator: Patryk Dudek - 13+1 (3,3,1*,3,3), Robert Lambert - 9+1 (3,t,2,1*,3), Wiktor Lampart - 0 (0,0,-,-), Paweł Przedpełski - 3 (w,1,2,0,0), Emil Sajfutdinow - 12+1 (3,2,3,2,2*), Antoni Kawczyński - 8 (3,1,1,1,2), Krzysztof Lewandowski - 4+3 (2*,1*,0,1*), Oskar Rumiński – NS

Krono-Plast Włókniarz: Mikkel Michelsen - 9+1 (2,3,3,1*,0), Maksym Drabik - 5+1 (1,0,0,3,1*), Mads Hansen - 1+1 (1*,-,0,0), Kacper Woryna - 10+1 (2,2*,2,2,2), Leon Madsen - 14 (2,3,2,3,3,1), Kajetan Kupiec - 2 (1,0,1), Kacper Halkiewicz - 0 (0,0,-), Bartosz Śmigielski - 0 (0)

(Andrzej Bartkowiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%