W przedostatniej rundzie spotkań sezonu zasadniczego PGE Ekstraligi doszło do spotkania dwóch drużyn, które walczą o drugie miejsce przed najważniejszą częścią rozgrywek. Spotkanie było przez chwilę nawet zagrożone, bo padał deszcz, który jak to często bywa zrobił tor pod ściganie.
[ZT]35119[/ZT]
Na odmoczonym, ale trzeba zaznaczyć bezpiecznym torze lepiej od początku czuli się miejscowi, którzy chcieli się zrewanżować za wysoką porażkę w stolicy Dolnego Śląska. Gospodarze mieli w tym meczu swojego nieoczywistego bohatera. Dotąd Jakub Miśkowiak raczej zawodził kierownictwo klubu znad Warty. Tym razem kibice oglądali lepszą wersję tego zawodnika, który w trzech pierwszych wyścigach nie dał się pokonać żadnemu przeciwnikowi. Jako pierwsi na prowadzenie wyszli jednak goście, ale po biegu juniorów, który wygrał Oskar Paluch był remis. Jeszcze w 3 i 4 biegu obaj rywale wymieniali się razami i było 12-12, ale od 5 wyścigu kontrolę nad spotkaniem zaczęli przejmować gospodarze. To oni wygrali cztery kolejne wyścigi, uciekając na 10 punktów.
W 9 biegu Dariusz Śledź zareagował na ,,odjeżdżający” wynik i zastosował rezerwę taktyczną. Ta roszada przyniosła skutek, bo Łaguta z Bewleyem ograli dubletem Fajfera i Woźniaka. Jak się potem okazało, był to trzeci i ostatni wygrany drużynowo wyścig przez gości. Stal nie pozwoliła już na nic rywalowi, który tracił dystans. Przez chwilę istniało nawet ryzyko, że Wrocławianie roztrwonią 22-punktową przewagę z pierwszego spotkania. Ostatecznie do tego nie doszło, bo budująca znów wynik Stal w ostatnich wyścigach wygrała ostatecznie 55:35, inkasując dwa punkty. Ten dodatkowy pojechał do Wrocławia.
-Cieszę się, że wreszcie wszystko zagrało. Dużo w ostatnim czasie pracowałem. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będzie z mojej strony nie gorzej – przyznał Jakub Miśkowiak, jeden z bohaterów gospodarzy.
-To jeden z trudniejszych torów w ekstralidze. Lubię się tu ścigać. Dzisiaj jednak nie wszystko poszło po mojej myśli. Czegoś mi tutaj zabrakło – skwitował swoją postawę Artiom Łaguta, lider Betard Sparty Wrocław.
ebut.pl Stal: Szymon Woźniak - 11 (2,3,0,3,3), Oskar Fajfer - 3 (1,1,1,0,-), Martin Vaculik - 8+1 (0,2*,3,3,-), Jakub Miśkowiak - 11+2 (3,3,2*,1,2*), Anders Thomsen - 14+1 (2*,3,3,3,3), Oskar Paluch - 5 (3,0,1,1), Jakub Stojanowski - 3 (1,1,1)
Betard Sparta: Daniel Bewley - 9+1 (1,2,2*,2,2,0), Francis Gusts - 0 (0,0,-,-,-,-), Artiom Łaguta - 11+1 (3,1,2,3,1*,1), Bartłomiej Kowalski - 2+1 (2*,0,0,0), Maciej Janowski - 8 (1,2,1,2,2), Jakub Krawczyk - 5 (2,3,0,0,0), Marcel Kowolik - 0 (0,-,0), Nikodem Mikołajczyk - NS
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz