Powtarzamy sami, powtarzał też zawodnik. W pierwszym meczu Piotr Pawlicki, czyli nowy nabytek Włókniarza Częstochowa zdobył zaledwie dwa punkty w sparingu z Betard Spartą Wrocław. Swoją postawę tłumaczył testami, bo po to są takie spotkania. 24 godziny później w rewanżu wychowanek Unii Leszno pojechał już śpiewająco.
[ZT]37076[/ZT]
Nie jesteśmy skłonni po pierwszych jazdach treningowych i sparingach podnosić larum, gdy ktoś zawali i pojedzie słabo. Tak jak wspomniał po pierwszym przegranym przez Włókniarza test-meczu z Betard Spartą Wrocław Piotr Pawlicki, nie można z góry skazywać zawodnika na niepowodzenie w lidze. To właśnie liga rozliczy każdego.
Podejście do spotkań kontrolnych jest u poszczególnych zawodników różne. Większość właśnie przeprowadza testy, by wybrać najlepsze jednostki napędowe na ligę, która jest najważniejsza. Tak też w sparingu w Częstochowie robił Pawlicki, o czym poinformował na swoim koncie społecznościowym. Nie był to blef, bo już nazajutrz w rewanżu we Wrocławiu żużlowiec pojechał niemal śpiewająco, zdobywając 14 punktów. Pewne ,,ale” jednak pozostaje, wszak z pierwszego składu Wrocławian pojechali tylko juniorzy oraz Bartosz Kowalski. O punkty było zdecydowanie łatwiej i to każdemu z częstochowskiego obozu.
Wiemy też, że u siebie każdy potrafi sprawić niespodziankę i taką też sprawili wrocławianie. W tak eksperymentalnym składzie ograli Włókniarza, który jechał jedynie bez Jasona Doyle'a, 46:44. Porażka Włókniarza trochę wstydliwa, biorąc pod uwagę z kim im przyszło rywalizować. Pojawiły się oczywiście zgryźliwe komentarze niektórych kibiców, że częstochowianie przegrali z ,,żółtodziobami” i że w lidze najpewniej czeka ich klęska.
Poczekajmy jednak choć kilka kolejek i nie rozdzierajmy szat. Krytyka istniała, istnieje i będzie istnieć. Krytykujmy z rozsądkiem, chwalmy gdy widzimy świetną jazdę, niespodzianki, czy wręcz sensacje. Póki co po takich meczach jak ten we Wrocławiu nie znajdziemy odpowiedzi na pytanie kto komu ,,dołoży”, a kto będzie ,,królem Lwem” zbliżającego się sezonu. Odczekajmy, gdy wszyscy odkryją wszystkie karty, wyprowadzą z parkingu najlepsze ,,sklejone” fury i wreszcie na optymalne warunki torowe.
Na papierze wiemy wszyscy kto posiada jaki potencjał. Faworyci są, są też skazywani na walkę o ligowy byt, są też ,,średniacy”, ale zapamiętajmy, że sport potrafi być przewrotny. Na pewno wszystkim kibicom życzymy niezapomnianych wrażeń, zwycięstw ich zespołów i radości. I wreszcie powiedzmy to głośno. Niech ten sezon (ligowy) wreszcie się rozpocznie!
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu magazynzuzel.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz