KS Apator Toruń bliżej finału PGE Ekstraligi! Torunianie już z Emilem Sajfutdinowem pokonali obrońców mistrzowskiego tytułu 51:39 i są w bardzo dobrej sytuacji przed rewanżem.
[ZT]35486[/ZT]
Przypomnijmy, że już w rundzie zasadniczej Torunianie potrafili zatrzymać Lublinian, co było pewnego rodzaju niespodzianką. Fani ,,Aniołów” liczyli, że sytuacja się powtórzy, a być może uda się wypracować nieco większą przewagę przed rewanżem.
[reklama.sprawdź ceny]
Torunianie rozpoczęli to spotkanie dobrze, bo już w pierwszym wyścigu Dudek kolejny raz udowodnił, że jest w wysokiej formie, a że trzeci, za plecami Kubery przyjechał Przedpełski, to gospodarze objęli jako pierwsi prowadzenie w spotkaniu. Drugi bieg to już jednak kontrowersja. Nieoczekiwanie juniorzy Apatora wieźli w nim remis, ale po niespełna jednym okrążeniu sędzia przerwał wyścig.
Po obejrzeniu powtórek startu dał ostrzeżenie Antoniemu Kawczyńskiemu. Ruch zawodnika Apatora był jednak ,,mikroskopijny”, więc zdecydowanie była to kontrowersja, na której Apator stracił, bo w powtórce goście wygrali dubletem, przejmując prowadzenie w spotkaniu. Torunianie mieli tego dnia świetnie usposobionych liderów zespołu, a do tego dobrą robotę wykonywał Przedpełski. Trzy kolejne wyścigi kończyły się remisami, bo indywidualnie wygrywali kolejno: Sajfutdinow, Lambert i wspomniany Przedpełski. Po 6 biegu gościom udało się odskoczyć na 4 punkty. Zanosiło się na kolejny remis, ale Kubera śmiałym atakiem po zewnętrznej wyprzedził Sajfutdinowa, za którym przyjechał Holder.
[reklama.sprawdź ceny]
Ekipa Piotra Barona odrobiła straty po 7 biegu, kiedy plecy Dudka i Lamberta oglądał bezradny Zmarzlik. W 9 wyścigu Apator powtórzył ten wyczyn znów za sprawą wspomnianej wyżej dwójki. Fatalnie w tym biegu po puszczeniu taśmy wystartował Kubera, którego mocno podniosło do góry. Potem jeszcze próbował gonić, ale było już zbyt późno, by wyrwać coś miejscowym. Tuż przed dłuższą przerwą wreszcie swój bieg wygrał Zmarzlik, a że punkt dołożył Przyjemski, to po 10 biegach było 31:29.
Po dłuższej pauzie, wykorzystanej między innymi na kosmetykę toru goście poszli za ciosem i znów dowieźli do mety 4 punkty, a mogli i więcej, bo naporu Dudka nie wytrzymał Cierniak. W meczu był więc remis (33:33). Dwunasty bieg niczego nie zmienił, bo zakończył się podziałem punktów. Trybuny Motoareny znów się ożywiły po 13 starcie dnia.
To jak wiemy bieg dla liderów. Ten wzorowo rozegrali Sajfutdinow z Lambertem, którzy zostawili daleko za sobą Zmarzlika i Lindgrena. Apator odzyskał prowadzenie w spotkaniu, ale myśląc o rewanżu musiał tę przewagę powiększyć. Gospodarze odjechali koncertową końcówkę. W pierwszym z biegów nominowanych do Dudka dołączył śmiałym atakiem pod płotem Przedpełski i było już 46:38. Na deser Lambert z Sajfutdinowem rozprawili się w efektowny sposób ze Zmarzlikiem i Kuberą. Ten triumf dał ,,rekordowe” zwycięstwo drużyny z grodu Kopernika 51:39. Dodajmy, że to pierwszy taki mecz w tym sezonie, w którym Motorowi nie udało się dobić do 40 punktów!
-Fajnie, że chłopaki dojechały do półfinału, bo mam możliwość ścigania się jeszcze w tym sezonie. Dziękuje wszystkim, którzy mi pomogli w powrocie na tor. Cieszymy się ze zwycięstwa. Mamy trochę przewagi i będziemy się starali tego bronić - powiedział Emil Sahfutdinow.
-Ciężko było się dokleić do toru. Osobiście nie będę narzekał, bo w moim przypadku może nie było aż tak źle. Szkoda mi tego ostatniego wyścigu. Starałem się na bieżąco robić korekty, ale ten tor mocno się zmieniał. Brakowało regularności. Końcówka odjechała nam na maksa. Przed nami najważniejszy mecz sezonu. Mamy co odrabiać. Przegraliśmny za wysoko. Musimy się spiąć, by w Lublinie zrobić minimum 52 punkty – przyznał Dominik Kubera, najlepszy zawodnik gości.
[reklama.sprawdź ceny]
KS Apator: Patryk Dudek - 13+1 (3,3,2*,2,3), Robert Lambert - 13+2 (3,2*,3,2*,3), Paweł Przedpełski - 11+1 (1,3,2,3,2*), Nicolai Heiselberg - 0 (0,0,0,-), Emil Sajfutdinow - 13+1 (3,2,3,3,2*), Antoni Kawczyński - 1 (1,0,0), Krzysztof Lewandowski - 0 (0,0,0), Mateusz Affelt - 0 (0)
Orlen Oil Motor: Dominik Kubera - 9 (2,3,1,3,0), Jack Holder - 5 (2,1,0,2), Fredrik Lindgren - 5 (0,2,2,0,1), Mateusz Cierniak - 4+3 (1*,1*,1*,1,-), Bartosz Zmarzlik - 7+1 (1*,1,3,1,1), Wiktor Przyjemski - 6 (3,2,1,0), Bartosz Bańbor - 3+2 (2*,0,1*), Bartosz Jaworski - NS
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz