Anioły mają brąz na wyciągnięcie ręki

KS Apator Toruń na pewno nie był faworytem pierwszego meczu o brąz w PGE Ekstralidze z ebut.pl Stalą Gorzów. Pojechał jednak na tyle dobrze, że postarał się dla swoich kibiców o miłą niespodziankę.

[ZT]35706[/ZT]

Gorzowianie myśląc o trzecim miejscu na koniec sezonu musieli bez dwóch zdań wypracować sobie przewagę na swoim torze przed czekającym ich rewanżem. To budowanie przewagi nie szło jednak po ich myśli. Co prawda na inaugurację Vaculik ograł Dudka, a Woźniak okazał się lepszy od Heiselberga, ale już w biegu juniorów doszło do niespodzianki.

[reklama.najlepsze ceny]

Sporo kłopotów na przyczepnej nawierzchni miał Stojanowski, którego mocno szarpnęło w pierwszym łuku, a to skutkowało upadkiem. W powtórce bez wykluczonego juniora Stali na czele jechała dwójka Apatora. Błąd popełnił jednak Kawczyński, którego obróciło i doszło do kolejnej wywrotki. Goście wygrali 3:2 i w meczu było 6:5. Po chwili o jeden punkt lepsi byli już goście. Po ładnej walce i minięciu Fajfera bieg wygrał Sajfutdinow, a że walkę o punkt z Thomsenem wygrał Lambert, to wynik się odwrócił na (8:9). Taka nieznaczna przewaga gości utrzymała się do 7 biegu. Potem odnotowaliśmy jednak dublet Stalowców, kiedy Thomsen z Paluchem nie dali szans Lewandowskiemu i Przedpełskiemu. Drużyna z grodu nad Wartą osiągnęła ,,rekordowe” 3 punkty przewagi.

Fani miejscowych liczyli, że teraz może być już tylko lepiej. Jak się okazało, tak nie było. 9 i 11 bieg należał do ekipy dowodzonej przez Piotra Barona. Apator odzyskał minimalne prowadzenie w spotkaniu (32:33). Rollercoaster trwał w najlepsze. Stal w 13 wyścigu ponownie była z przodu, dzięki świetnej postawie Miśkowiaka, odpierającego ataki Sajfutdinowa i Thomsena, który przez chwilę znalazł się nawet za plecami swojego klubowego kolegi.

[reklama.najlepsze ceny]

Gorzowianie znów cieszyli się z prowadzenia przez chwilę, a właściwie dłuższą chwilę, bo już w pierwszym z wyścigów nominowanych metę w kolejności mijali: Dudek, Thomsen, Przedpełski i Paluch. Już w tym momencie Apator miał świetny wynik. W ostatnim jeszcze przypieczętował swój sukces, wygrywając ponownie 4:2. W biegu kończącym te wyrównane zawody pogromcę znalazł Martin Vaculik, uznając wyższość Sajfutdinowa, który ewidentnie znalazł to czego przez cały czas szukał.

Stal ostatecznie uległa Apatorowi w pierwszym meczu o brąz 43:46, stawiając się przed rewanżem na Motoarenie w trudnym położeniu. Bez wątpienia bliżej trzeciego miejsca jest zespół Aniołów, aczkolwiek ta 3-punktowa przewaga o niczym jeszcze nie przesądza. Czy po zwolnieniu trenera Stanisława Chomskiego niektórzy już zaczęli żałować tej decyzji? Część zapewne tak.

-Nie chcę się wypowiadać na ten temat za innych. Nie spodziewałem się zwolnienia trenera. Byłem zaskoczony tą decyzją. Mam ogromny szacunek do Stanisława Chomskiego. Nie potrafię tego skomentować. To dla mnie trudne. Jeśli chodzi o mecz, to dawno nie jechaliśmy przy takiej temperaturze. Nawierzchnia była dziś też trochę inna. Ważny był start i złapanie się krawężnika w pierwszym łuku - powiedział Martin Vaculik, lider Stali.

-Starty nie były dzisiaj najlepsze w moim wykonaniu. Poza pierwszym biegiem nie mogłem znaleźć prędkości. Dopiero w 15 biegu poczułem po kolejnych zmianach w ustawieniach, że to wróciło. To były fajne zawody, najważniejsze, że wszyscy cali, choć były upadki – przyznał Emil Sajfutdinow, najskuteczniejszy w obozie Apatora.

ebut.pl Stal Gorzów – KS Apator Toruń 43:46

ebut.pl Stal: Szymon Woźniak - 3 (1,w,-,2,-), Jakub Miśkowiak - 8 (0,3,2,3,0), Martin Vaculik - 14 (3,3,3,3,2), Oskar Fajfer - 3 (2,1,0,0), Anders Thomsen - 8 (0,2,3,1,2), Oskar Paluch - 7+1 (2,3,2*,0,0), Jakub Stojanowski - 0 (w,0,d), Adam Bednar – NS

KS Apator: Patryk Dudek - 10 (2,1,3,1,3), Robert Lambert - 8 (1,3,1,2,1), Nicolai Heiselberg - 0 (0,0,-,-), Paweł Przedpełski - 8 (2,2,0,3,1), Emil Sajfutdinow - 12 (3,2,2,2,3), Krzysztof Lewandowski - 6+2 (3,1*,1,1*,0), Antoni Kawczyński - 2 (u,1,1), Oskar Rumiński - NS