Zamknij

A to zaskoczenie...Świdnicki powraca do Włókniarza

08:16, 05.12.2024 Aktualizacja: 08:30, 05.12.2024
Skomentuj fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda

Był młodzieżowym indywidualnym mistrzem Polski. Miał przed sobą świetlaną przyszłość. Tak się wydawało. Potem nastąpił jednak drastyczny zwrot. Mateusz Świdnicki był ostatnio cieniem samego siebie. Teraz wraca do Włókniarza Częstochowa!

[ZT]36268[/ZT]

Kto by się spodziewał takiego ruchu ze strony filigranowego zawodnika? Chyba nikt. Tym bardziej, że były też głosy, że zawodnik raczej odwiesi kevlar na kołek. Nawet on sam coś ,,skrobnął” na swoim profilu społecznościowym. Słowa te jasno wskazywały, że żużlowiec żegna się ze speedwayem, przynajmniej w roli zawodnika.

To było naprawdę fajnych 11 lat. Ale cóż... coś się kończy, coś się zaczyna. Na oficjalną część jeszcze przyjdzie czas... - takie słowa ,,popełnił” zawodnik jeszcze kilka dni temu.

Który to już raz jednak tej jesieni jesteśmy zaskakiwani. Doszło do zwrotu i Świdnicki dostanie jeszcze szanse, by udowodnić, że nadaje się do tego sportu. Pomocną dłoń do zawodnika wyciągnął klub, w którym się wychował i osiągał największe sukcesy, czyli Włókniarz Częstochowa. O pierwszym zespole Świdnicki nie ma co na razie marzyć, ale kto wie? Może się odbuduje na tyle, by dostać i tam szansę? Póki co będzie sprawdzany w drużynie U-24 Ekstraligi. W grę oczywiście będzie też wchodzić wypożyczenie do któregoś z klubów najniższego poziomu rozgrywkowego.

Bardzo się cieszę, że mam możliwość ten ostatni rok w kategorii wiekowej U24 pojechać właśnie w Częstochowie. Wierzę, że powrót na mój domowy owal pozwoli mi wrócić na właściwe tory. Przygotowuję się już do nowego sezonu i jestem naprawdę pozytywnie nastawiony – takie diametralnie inne słowa z ust zawodnika usłyszeliśmy w rozmowie z klubowym serwisem Lwów.

Dwa ostatnie sezony w wykonaniu Świdnickiego były delikatnie mówiąc ostrym zjazdem w dół. Świdnicki w minionym sezonie dostał swoją szansę w Poznaniu. Odjechał tam jednak tylko 10 biegów, z których jeden przyjechał na punktowanej pozycji, zajmując 3 miejsce. W pozostałych zamykał stawkę.

W sezonie 2023 reprezentował Wilki Krosno, które awansowały wtedy do PGE Ekstraligi. Łącznie wywalczył tam 14 punktów, dokładając 2 bonusy. Potrzebne było mu do tego odjechanie 27 wyścigów, co złożyło się wówczas na średnią 0,593 pkt/bieg. Ogólnie rzecz biorąc zawodnik nie nawiązywał walki. Z reguły jechał daleko za całą stawką, jakby nie wierząc we własne możliwości, a przecież to były indywidualny mistrz Polski do lat 21.

W najlepszym sezonie prezentował odważną jazdę, piękną sylwetkę, przypominającą Sławomira Drabika. Jednym słowem mówiąc był ,,ogień”. Trudno znaleźć przyczynę tak drastycznej zmiany na minus u zawodnika. Teraz będzie próbował wyjść na prostą i oby ta sztuka mu się udała, bo przykro będzie nam pisać o kolejnym zmarnowanym polskim talencie.

(Andrzej Bartkowiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%