Zamknij

Lwy bez atutów w starciu z GKM. Jensen show!

18:05, 13.04.2025 Aktualizacja: 18:09, 13.04.2025
Skomentuj

Krono-Plast Włókniarz Częstochowa miał nadzieję nawiązać wyrównaną walkę z Bayersystem GKM Grudziądz. Miał ku temu powody, bo atutem miał być domowy tor. Ten miał zniwelować różnicę w sile rażenia obu zespołów.

[ZT]37203[/ZT]

Samo spotkanie rozpoczęło się niefortunnie dla gospodarzy. Już w pierwszym wyścigu Kacper Woryna nie chcąc wjechać w Piotra Pawlickiego zanotował upadek, po którym został wykluczony. Ten drugi w powtórce uporał się tylko z Miśkowiakiem. Niełapalny dla ,,Pitera” był Max Fricke. W biegu juniorów nie było co zbierać. Łobodziński wypalił ze startu, a szybko też dołączył do niego Małkiewicz i przewaga gości po dwóch biegach wynosiła już 6 punktów.

Po kolejnych dwóch wzrosła do 8 ,,oczek”. Jedyne zwycięstwo gospodarzom przywiozła wówczas para: Doyle-Lampart. Ten drugi jechał nawet na 5:1, ale ugiął się pod atakami Jepsena Jensena. Duńczyk znów czarował swoją jazdą. Nawet, kiedy nie wygrywał startów i miał już dużą stratę skutecznie i w sposób mistrzowski gonił swoich rywali. Znamienny był bieg nr.9, kiedy ,,Liglad” był zmuszony oglądać plecy Woryny i Pawlickiego. Wydawało się, że nie dogoni już rywali, ale wtedy Duńczyk włączył wyższy bieg i najpierw połknął Pawlickiego, a potem ,,zasadził” się na Worynę, którego minął z podobną łatwością. Kibicom Lwów mogły w tym momencie opaść ręce, bo jak nie szło, tak nie szło. Miejscowym jak na dłoni brakowało prędkości. Co prawda miejscowi zerwali się na chwilę w 11 i 12 biegu, które wygrali po 4:2, ale to wciąż była strata 8 punktów. Rywal nie dał sobie już wydrzeć zwycięstwa. Po przedostatnim wyścigu wygranym dubletem przez Lidseya i Fricke'a było wiadomo, że cała pula trafi do gości, którzy tym samym odnieśli pierwsze historyczne zwycięstwo pod Jasną Górą.

Ostatecznie podopieczni Roberta Kościechy wygrali 51:39 i nie da się ukryć, że na inaugurację wypadli o wiele lepiej aniżeli inny kandydat do jazdy w play-off: Stelmet Falubaz Zielona Górą.

Częstochowianie momentami tylko nawiązywali walkę. Dobry mecz odjechał Doyle, ale i jemu przydarzyła się wpadka w ósmym biegu, kiedy nie dał sobie rady z Miśkowiakiem. Waleczny był Piotr Pawlicki, który zawsze walczył do końca, ale w swoim sprzęcie musi poszukać tego, co większość kolegów z drużyny, czyli prędkości. Kacper Woryna nie był z kolei sobą. Jeden ,,wyskok” nie zmienia opinii po tym meczu, że był to mocno przeciętny występ. Pozostali, włącznie z juniorami pojechali dramatycznie słabo. Mariusz Staszewski ma nad czym pracować przed kolejnymi spotkaniami. Po pierwszym spotkaniu i utracie punktów przed własną publicznością nie wygląda to niestety dla Włókniarza dobrze.

-Na początku sezonu borykamy się z problemami. Jeden z nich związany jest ze startami. Pojawia się niezależnie od tego, czy jedziemy u siebie, czy na wyjeździe. To, że nie startowaliśmy dobrze było szczególnie widać w pierwszej części spotkania. To główna przyczyna naszej porażki. Jeśli chodzi o tor, to przygotowujemy go tak, jak chcą tego zawodnicy. Jeszcze porozmawiam o tym z zespołem. Nie wydaje mi się, by problem leżał w jego przygotowaniu – twierdzi Mariusz Staszewski, trener Krono- Plast Włókniarza.

Wygrana nas oczywiście cieszy. Po to tutaj przyjechaliśmy. Przełamałem trochę klątwę tego toru, bo wreszcie udało mi się indywidualnie wygrać. Nie ukrywam i oczywiście do nikogo nie mam tutaj pretensji, ale na pewno mam ciężej ze względu na swój numer startowy – powiedział Wadim Tarasienko.

Krono-Plast Włókniarz Częstochowa – Bayersystem GKM Grudziądz 39:51

Krono-Plast Włókniarz: Kacper Woryna - 8 (w,2,0,2,3,1), Mads Hansen - 3+2 (1,1*,-,1*,0), Piotr Pawlicki - 10+2 (2,2,1*,1,3,1*), Wiktor Lampart - 1 (1,0,-,-), Jason Doyle - 15 (3,3,2,3,2,2), Szymon Ludwiczak - 0 (0,0,0), Franciszek Karczewski - 2 (1,0,1), Philip Hellstroem-Baengs - NS

Bayersystem GKM: Max Fricke - 8+2 (3,1*,2,0,2*), Jaimon Lidsey - 8+1 (0,2,1*,2,3), Jakub Miśkowiak - 5 (1,1,3,0), Wadim Tarasienko - 9 (3,3,1,2,0), Michael Jepsen Jensen - 14 (2,3,3,3,3), Kevin Małkiewicz - 4+2 (2*,2*,0), Kacper Łobodziński - 3 (3,0,0), Damian Miller - NS

(Andrzej Bartkowiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%