Arged Malesa Ostrów Wielkopolski pozostawała w tym sezonie bez punktów. W ostatnich dniach sięgnęła po Grzegorza Walaska, który powrócił na ,,stare śmieci”. Zawodnik nie zawiódł w pojedynku z H.Skrzydlewska Orłem Łódź, ale sam występ zaskoczył nawet samego żużlowca.
[ZT]37390[/ZT]
Ostrowianie nie mieli najmniejszych problemów z pokonaniem Łodzian, którym brakowało w tym spotkaniu dosłownie wszystkiego. Brakowało lidera, brakowało szybkości, a może bardziej umiejętnego czytania ścieżek, o czym wspominał między innymi już po meczu Oliwier Buszkiewicz.
Do niego akurat w Łodzi i tak nie powinni mieć pretensji, bo zrobił być może nawet więcej niż oczekiwano. Przebłyski Wojdyły, Milika i Chmiela to było bardzo mało na równo punktujący zespół z Ostrowa Wielkopolskiego, który już na początku meczu osiągnął dużą przewagę (21:9). Gościom drużynowo udało się wygrać dopiero w 12 biegu, kiedy wszystko było już rozstrzygnięte. Było to zresztą jedyne zwycięstwo Orła w całym spotkaniu, co podsumowuje to jednostronne spotkanie.
W ekipie gospodarzy pierwszy mecz w tym sezonie odjechał Grzegorz Walasek. Ten jak wiemy początkowo miał podpisaną umowę w Opolu. Potem jednak kontrakt zmieniono na umowę warszawską. W związku z tym 49-latek mógł w każdej chwili podpisać kontrakt z innym zespołem. W potrzebie byli Ostrowianie, którzy do spotkania z Łodzią nie wygrali w Metalkas 2 Ekstralidze żadnego meczu.
Zawodził między innymi Norbert Krakowiak. To właśnie ten zawodnik wypadł ze składu i to za niego wskoczył Walasek, który rozpoczął to spotkanie od punktu. Po wygranym starcie z wewnętrznego pola na trasie był dość wolny. Wtedy nic nie zapowiadało tego co wydarzy się w kolejnych wyścigach. Walasek wygrywał bieg za biegiem, był przebojowy, skutecznie atakował i ręce same składały się do oklasków. W efekcie przy nazwisku doświadczonego, byłego reprezentanta Polski znalazło się 13 punktów! Kto by się tego spodziewał?
-Po pierwszym wyścigu nie wyglądało to tak dobrze. Start wygrałem, ale potem jakoś nie mogłem znaleźć prędkości. Później pozmienialiśmy coś z teamem w sprzęcie i to zagrało, z czego jestem bardzo zadowolony, a zarazem zaskoczony wynikiem. Motocykl dobrze wybierał ścieżki. Jechał tak jakby się zawsze chciało – powiedział Grzegorz Walasek.
Którą to już młodość przeżywa Walasek? Tym występem żużlowiec na pewno zawstydził kilku rywali. Pierwszy mecz w sezonie i takie coś... Głód jazdy zawodnika przyniósł w tym przypadku zaskakujące rezultaty. Walasek ma się z czego cieszyć, cieszą się też kibice w grodzie nad Ołobokiem.
Ten występ jednak oznacza równocześnie duże zmartwienie w obozie wspomnianego Norberta Krakowiaka, który może wypaść ze składu na dłuższy czas. Warto też zauważyć talent młodziutkiego Pawła Sitka, który zdobył mały, płatny komplet punktów.
Arged Malesa: Luke Becker - 12+1 (3,3,3,1,2*), Sebastian Szostak - 3 (3,0,0,w), Oliver Berntzon - 8+2 (1,1,2*,2,2*), Grzegorz Walasek - 13 (1,3,3,3,3), Frederik Jakobsen - 12 (3,2,1,3,3), Paweł Sitek - 8+1 (3,2*,3), Filip Seniuk - 2+1 (1,1*,0), Gracjan Szostak – NS
H.Skrzydlewska Orzeł: Vaclav Milik - 6+1 (0,3,2,1*,0,-), Patryk Wojdyło - 9 (2,0,2,3,2,0), Robert Chmiel - 8 (2,2,0,2,1,1), Mikkel Andersen - 0 (w,-,-,-,-), Andreas Lyager - 2+1 (0,0,1*,1,-), Olivier Buszkiewicz - 6 (2,1,2,0,1), Seweryn Orgacki - 1 (u,-,1), Mateusz Bartkowiak - 0 (0)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz