Abramczyk Polonia Bydgoszcz została nowym liderem Metalkas 2 Ekstraligi. W meczu na szczycie rozgrywek gospodarze nie bez chwilowych kłopotów pokonały niepokonaną do tej pory drużynę z Krosna 49:41.
[ZT]37424[/ZT]
Po dwóch pierwszych remisowych biegach jako pierwsi na prowadzenie wyszli gospodarze, którzy w 3 wyścigu przywieźli dublet za sprawą Brennana i Buczkowskiego. W kolejnym na trybunach jednak zapanowała konsternacja, bo oto Świercz do pary z Jamrogiem nie dali szans Nowakowi oraz Łoktajewowi. Po tych wyścigach był więc remis 12:12.
Co ciekawe na początku w ogóle nie niosła zewnętrzna, która zawsze była atutem Polonistów. Można było odnieść wrażenie, że tor nie był bydgoski. W końcu jednak podopieczni trenera Tomasza Bajerskiego zaczęli budować przewagę. Wygrane w 5,7, 9 i 10 biegu dały pewne, bo 10-punktowe prowadzenie (35:25). Wydawało się, że opór gości został złamany i teraz pójdzie już tylko z górki. Nic z tych rzeczy.
Po 14 biegu, który był powtarzany po uślizgu Huckenbecka zrobiło się tylko 44:40. Na szczęście dla gospodarzy do katastrofy nie doszło, a zapobiegli jej w ostatnim wyścigu Woźniak do spółki z Buczkowskim, którzy łatwo rozprawili się z Dimitri Berge i Kennethem Bjerre. W taki oto sposób Polonia obroniła swoją twierdzę, wygrywając z Krośnianami 49:41. Zwycięstwo dość pewne, ale Wilki pokazały, że są też mocnym kandydatem do jazdy w play-off.
Miejscowi mieli dwójkę mocnych liderów, którzy zrobili różnicę we wspomnianym decydującym wyścigu. W dodatku bardzo dobry mecz odjechał Tom Brennan i nie przeszkodziła w wygranej nieco słabsza postawa Łoktajewa oraz Huckenbecka.
Po drugiej stronie tym razem zabrakło lidera z prawdziwego zdarzenia. Niby każdy coś dokładał, ale tym razem zespół z Podkarpacia pojechał bardzo nierówno. To nie mogło przynieść sukcesu i niespodzianki. Wygrał faworyt, ale tak to spotkanie, jak i poprzednie domowe z Rzeszowem pokazały, że Gryfy mają jeszcze wiele do zrobienia.
Wygrana Polonistów pozwoliła jednak im na wskoczenie na fotel lidera Metalkas 2 Ekstraligi. Teraz zarówno Bydgoszczanie, jak i Krośnianie mają po 6 punktów, ale też o jeden mecz rozegrany więcej od choćby FOGO Unii Leszno, która swój kolejny pojedynek w Poznaniu odjedzie w kolejny weekend.
Powiedzieli po meczu:
Krzysztof Kanclerz, menadżer Abramczyk Polonii Bydgoszcz
Wygraliśmy spotkanie różnicą ośmiu punktów, co oczywiście nas cieszy – zwycięstwo to zawsze powód do satysfakcji. Do meczu rewanżowego nie jedziemy jednak tylko bronić bonusa – jedziemy po kolejne zwycięstwo. Taki jest nasz cel. Dzisiaj mieliśmy swoje problemy – defekt Kacpra Gomólskiego, upadek Olka Łoktajewa i Krzyśka Buczkowskiego, co kosztowało nas lepszy wynik. Mimo to wygraliśmy i to się liczy. Musimy dalej pracować nad torem, bo po odwodnieniu liniowym wciąż nie działa on tak, jak byśmy chcieli. Mamy jeszcze duże rezerwy, choć pozytywów również nie brakowało. Świetnie pojechali Woźniak, Buczkowski, Brennan czy Andrzejewski. Będziemy dalej pracować, żeby u siebie wygrywać jeszcze bardziej przekonująco.
Piotr Świderski, trener Cellfast Wilki:
Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo – jechaliśmy na teren faworyta do awansu. Staraliśmy się walczyć i momentami było to widać, ale większość wyścigów przegrywaliśmy już na starcie. Tor nie sprzyjał walce – bardzo mało wyprzedzania, właściwie jedna ścieżka. Dopiero pod koniec zawodów znaleźliśmy lepsze ustawienia i zaczęliśmy rywalizować, ale wynik był już poza zasięgiem. Walczyliśmy do końca i wierzyliśmy, że możemy wywalczyć dobry wynik. Przegraliśmy ośmioma punktami, ale to jeszcze nie koniec czeka nas rewanż
Tom Brennan, zawodnik Abramczyk Polonii Bydgoszcz:
Jestem bardzo zadowolony ze swojego występu – trzy zwycięstwa biegowe to dla mnie bardzo ważny rezultat. Staram się cały czas rozwijać swój warsztat i dawać z siebie jak najwięcej dla zespołu z Bydgoszczy. Jeśli chodzi o wynik drużyny, osiem punktów przewagi przed rewanżem to dobry wynik, choć powinno być lepiej. Mieliśmy trochę pecha – defekty, upadki, stracone punkty. Ale mimo wszystko jako zespół zrobiliśmy dobrą robotę. Mamy ogromne wsparcie kibiców, które nas niesie. Wierzę, że razem – jako drużyna – możemy osiągnąć więcej i wygrać również rewanż.
Jakub Jamróg, zawodnik Cellfast Wilki:
Na pewno żałujemy, że nie udało się przynajmniej zremisować. Apetyty były rozbudzone po pierwszych 14 wyścigach, ale w 15. pojechali najlepsi zawodnicy Polonii, którzy świetnie czują się na tym torze. Szkoda, bo mieliśmy szansę, ale nie można mówić o blamażu – walczyliśmy. Tor się nieco zmienił w porównaniu z ubiegłym rokiem i my też popełnialiśmy błędy. Gospodarze nie mieli już tej przewagi, jaką kiedyś dawał im tor – statystyki to potwierdzają. Mimo wszystko to był jeden z najtrudniejszych wyjazdów
Abramczyk Polonia: Kai Huckenbeck 5+1 (1*, 1, 3 , d, w); Aleksandr Łoktajew 4 (0, 3, 1,w); Szymon Woźniak 13 (2, 3, 3, 2, 3); Thomas Brennan 9+1 (3, 2*, 1, 3, 1); Krzysztof Buczkowski 12+2 (2*, 3, 3, 2, 2*); Bartosz Nowak 1 (0, 1, -); Kacper Andrzejewski 4+1 (3, 0, 1*); Emil Maroszek 0 (0)
Cellfast Wilki: Kenneth Bjerre 7+2 (3, 1*, 2, 1*, 0); William Drejer 2 (0, 2, 0, -); Dimitri Berge 8 (0, 1, 2, 3, 1, 1); Jakub Jamróg 8+1 (2, 0, 1*, 2, 3); Tobiasz Musielak 8 (1, 2, 0, 3, 2); Piotr Świercz 6+1 (1*, 3, 2, 0); Szymon Bańdur 2 (2, 0, -); Mathias Pollestad – NS
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz