Drugi turniej Grand Prix rozgrywany w sobotę na torze w Manchesterze nie przyniósł już tak wielu spektakularnych akcji jak dzień wcześniej. Nie mieliśmy jednak też powodów do narzekań, a końcowy rezultat wielkiego ścigania padł łupem niesamowitego mistrza świata – Bartosza Zmarzlika.
[ZT]37711[/ZT]
Zmarzlik czuł się nazajutrz jeszcze lepiej na brytyjskim owalu. Mistrz świata wręcz ,,fruwał” po torze, odbierając rywalom ochotę do walki. Gdzie nie wjechał, tam mijał rywali. Tak też zrobił w wielkim finale, do którego znów dostał się bezpośrednio z Bradym Kurtzem, czyli wiceliderem klasyfikacji przejściowej. Tyle tylko, że Zmarzlik zrobił to w trochę lepszym stylu.
Po 4 seriach Polak był niepokonany i już pewny startu w finale. Dlatego być może nie miał aż takiego parcia na ostatni regulaminowy 20 bieg, bo choć się starał to przyjechał trzeci za plecami Kurtza i Lebiediewa. Tym razem w czołowej ,,10” znalazł się Dominik Kubera, który rozpoczął obiecująco, bo od zwycięstwa. Później już tak ,,różowo” nie było i drugi z biało-czerwonych” musiał drżeć o to, czy znajdzie się w TOP10. Ostatecznie był dziewiąty i pojechał w półfinale, w którym jednak przepadł, podobnie jak Vaculik i Huckenbeck.
Z pierwszego z półfinałów do najważniejszego wyścigu dnia wjechał za to Jack Holder. W drugim półfinałowym starciu wszystkich oszukał w swoim stylu Fredrik Lindgren, który wyskoczył z trzeciego miejsca, mijając Michelsena oraz Fricke'a. Tym razem zawiedzeni mogli się czuć brytyjscy kibice, bo Daniel Bewley przyjechał w tej stawce na samym końcu i zakończył swój udział w imprezie nie tak, jak zapewne chciał.
Wielki finał był popisem Bartosza Zmarzlika. Ten został na starcie, ale od razu wjechał pod ,,płot” i w szaleńczym, bardzo szybkim pościgu najpierw minął Lindgrena, a po chwili na wejściu w pierwszy łuk drugiego okrążenia Kurtza. Australijczyk nie był w stanie odpowiedzieć. W stawce nie liczył się Holder, który przyglądał się pozostałej trójce ze znacznej odległości.
Zwycięstwo Zmarzlika było błyskotliwe. Polak nie pozostawił złudzeń kto tego wieczoru był najlepszy. To był niemal perfekcyjny występ mistrza świata, który otwiera sobie autostradę do kolejnego tytułu najlepszego żużlowca świata.
-Dzisiaj od pierwszego wyścigu czułem się znakomicie. Na trzeci start zmieniłem motocykl, by nie stresować się przed finałem. Wyjątkowo dobrze mi się jeździło. Nie taki straszny ten Manchester jak go malują. O nic nie muszę się martwić. Mam czystą głowę. Chłopaki robią dla mnie wszystko i zrywają noce, by motocykle były mega przyjemne. To również zasługa Kowalski Racing. Wspierają mnie dzieci i żona. Tęsknię za polskim śniadaniem, bo tutaj średnio było – przyznał po zawodach Bartosz Zmarzlik, triumfator kolejnej rundy Grand Prix.
1. Bartosz Zmarzlik (Polska) - 16 (3,3,3,3,1,3) - 20 pkt GP
2. Brady Kurtz (Australia) - 13 (3,3,2,w,3,2) - 18
3. Fredrik Lindgren (Szwecja) - 11+3 (2,2,2,3,1) - 16
4. Jack Holder (Australia) - 9+3 (2,1,1,3,2,0) - 14
5. Max Fricke (Australia) - 9+2 (1,2,3,3,0) - 12
6. Martin Vaculik (Słowacja) - 7+2 (0,3,3,1,0) - 11
7. Kai Huckenbeck (Niemcy) - 11+1 (2,3,2,2,2) - 10
8. Mikkel Michelsen (Dania) - 9+1 (1,1,2,2,3) - 9
9. Dominik Kubera (Polska) - 6+0 (3,1,0,2,0) - 8
10. Daniel Bewley (Wielka Brytania) - 6+0 (0,2,1,0,3) - 7
11. Anders Thomsen (Dania) - 6 (2,0,0,1,3) - 6
12. Robert Lambert (Wielka Brytania) - 6 (1,0,3,1,1) - 5
13. Andrzej Lebiediew (Łotwa) - 6 (0,2,0,2,2) - 4
14. Jan Kvech (Czechy) - 5 (3,0,1,1,d) - 3
15. Jason Doyle (Australia) - 3 (0,1,0,0,2) - 2
16. Charles Wright (Wielka Brytania) - 3 (1,0,1,0,1) - 1
17. Chris Harris (Wielka Brytania) - NS
18. Adam Ellis (Wielka Brytania) – NS
Po 5 rundach Grand Prix, a więc na półmetku rywalizacji liderem klasyfikacji przejściowej jesty Bartosz Zmarzlik, który zgromadził 93 punkty. Drugi Brady Kurtz ma ich jedenaście mniej (82). Na podium póki co jest też Fredrik Lindgren – 70 punktów. Po dwóch słabszych występach Dominik Kubera spadł na 9 miejsce – 39 punktów. Do szóstego Lebiediewa traci jednak niewiele, bo 7 ,,oczek”.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz