Był w gronie faworytów, ale po ostatnim nie najlepszym okresie na pewno nie w tym najściślejszym gronie do wygrania zawodów, a jednak... Dominik Kubera okazał się najlepszy w pierwszym finale IMP w Toruniu.
[ZT]37752[/ZT]
Zawodnik Orlen Oil Motor Lublin od początku punktował w każdym biegu. Był regularny. Rozpoczął od trzech ,,dwójek”. Na pierwsze zwycięstwo czekał do czwartej serii. Nie był to oczywisty faworyt, bo byli zawodnicy, którzy w serii zasadniczej radzili sobie jednak lepiej, jak choćby Bartosz Zmarzlik, który co rusz znajdywał jednak godnego siebie rywala.
Świetnie rozpoczął ten, który był wymieniany w gronie zawodników, którzy mogą poważnie zagrozić mistrzowi świata. Patryk Dudek potwierdzał to od początku. Wygrywał bieg za biegiem, ale po trzech z rzędu zwycięstwach i on znalazł zawodnika, który potrafił z nim wygrać. Dokonał tego Piotr Pawlicki, który rozpoczął zawody od fenomenalnej, wygranej walki ze Zmarzlikiem. Potem przydarzyła mu się jednak w 3 serii poważna wpadka, kiedy motocykl zupełnie nie chciał jechać, co skończyło się ,,śliwką”.
Popularny Piter musiał jednak odrabiać straty, jeśli chciał pojechać w biegu barażowym. Zrobił, to zatrzymując rozpędzonego Dudka, mocno go blokując pod bandą na przeciwległej prostej. Dobrze rozpoczynał te zawody również starszy z braci Pawlickich, ale koniec końców do biegu barażowego się nie dostał, podobnie jak obrońca tytułu – Maciej Janowski.
-Za bardzo się tym nie przejmuję. Mam nadzieję, że walka do końca cyklu przyniesie dobre rezultaty. Są jeszcze dwie imprezy i wiele do zyskania – mówił po zawodach Maciej Janowski, który specjalnie nie rozpaczał po turnieju w Toruniu, po którym znalazł się w środku stawki.
Bezpośrednio do finału na Motoarenie wjechali:Patryk Dudek i jednak Bartosz Zmarzlik, który do końca o to drżał. Rywale jednak mu w tym pomogli, bo stawka była tak wyrównana, że co chwilę ktoś z czołówki tracił punkty. W barażu do najważniejszego wyścigu dnia awansowali: Kacper Woryna oraz Dominik Kubera, a z imprezą pożegnali się Wiktor Przyjemski i Piotr Pawlicki. W tym biegu nie było wielkich emocji, a walka toczyła się w zasadzie o trzecią lokatę.
Wielki finał kompletnie wszystkich zaskoczył, bo Dominik Kubera na wyjściu z I łuku umiejętnie zawrócił i robiąc długą prostą przemykając obok rywali. Zbudował sobie przewagę i nie dał się wyprzedzić Patrykowi Dudkowi, który musiał zadowolić się drugim miejscem. Trzeci dojechał Zmarzlik, a na podium zabrakło w pierwszym finale Kacpra Woryny.
-Mam nadzieję, że to co najgorsze już za mną i z każdym wyjazdem na tor będzie już tylko lepiej. Cieszę się, że coś drgnęło, bo w ostatnich tygodniach wszystko było przeciwko mnie – przyznał szczęśliwy Dominik Kubera.
Wyniki I finału IMP – Toruń
1. Dominik Kubera - 13+2 (2,2,2,3,1,3)
2. Patryk Dudek - 15 (3,3,3,2,2,2)
3. Bartosz Zmarzlik - 12 (2,3,1,2,3,1)
4. Kacper Woryna - 11+3 (1,2,3,2,3,0)
5. Wiktor Przyjemski - 10+1 (1,1,3,3,2)
6. Piotr Pawlicki - 10+0 (3,2,0,3,2)
7. Przemysław Pawlicki - 9 (3,3,0,2,1)
8. Paweł Przedpełski - 9 (1,1,3,1,3)
9. Maciej Janowski - 8 (3,1,2,1,1)
10. Szymon Woźniak - 7 (2,0,1,3,1)
11. Mateusz Cierniak - 6 (2,0,1,1,2)
12. Bartłomiej Kowalski - 5 (0,3,2,0,0)
13. Antoni Kawczyński - 4 (1,0,0,3)
14. Krzysztof Buczkowski - 3 (0,1,2,0,0)
15. Jakub Krawczyk - 2 (0,2,d,w,-)
16. Jakub Miśkowiak - 1 (0,0,1,0,0)
17. Mikołaj Duchiński - 1 (0,1,0)
18. Kevin Małkiewicz - 0 (w,-,-,-,-)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz