Janusz Ślączka nie jest już trenerem H.Skrzydlewska Orzeł Łódź. Czara goryczy przelała się po ostatnim ligowym przegranym domowym spotkaniu z Texom Stalą Rzeszów.
[ZT]37909[/ZT]
We wspomnianym, zakończonym porażką pojedynku tor sprawił obu zespołom spore problemy, ale co ciekawe lepiej na nim czuli się goście. Dochodziło do upadków. Szczególnie groźny był ten z udziałem Andreasa Lyagera. Na szczęście dla gospodarzy Duńczyk pozbierał się z toru,z którego zszedł o własnych siłach. W pewnym momencie sędzia zawiesił mecz i nakazał dłuższą kosmetykę. Gdyby organizatorom nie udało się doprowadzić toru do lepszego stanu miejscowemu klubowi groziłby walkower. Ostatecznie do tego nie doszło. Zawody dokończono bezpiecznie, ale gospodarzom, którzy zaczęli jechać lepiej to nie pomogło.
Opromienieni sensacyjnym zwycięstwem w Krośnie zawodnicy Orła tym razem musieli się obejść smakiem. Żurawie wygrały na łódzkiej Motoarenie 50:40. W trakcie i po meczu trwała dyskusja dotycząca stanu nawierzchni toru, który nigdy nikomu nie sprawiał takich problemów, uchodząc dotąd za wzorcowy obiekt do ścigania. Przed telewizyjnymi kamerami głos zabrał wówczas wspomniany Janusz Ślączka.
-Za dużo było wlane tutaj wody. Też to widziałem, ale niektóre osoby, no nie powinny tak działać. Kiedyś powiem, jakie to osoby – tak mówił w trakcie spotkania Ślączka.
Nieoficjalnie wiadomo, że pretensje te kierownae były pod adresem Macieja Jądera, drugiego ze szkoleniowców H.Skrzydlewska Łódź. Niedługo potem w Łodzi ogłoszono, że pierwszy trener przestaje pełnić swoją funkcję
„Z dniem 5 lipca 2025 roku Janusz Ślączka przestał pełnić funkcję trenera zespołu H. Skrzydlewska Orzeł Łódź. Ostatnim meczem pod jego wodzą było spotkanie 10. rundy Metalkas 2. Ekstraligi przeciwko Texom Stali Rzeszów. KŻ Orzeł Łódź dziękuje trenerowi Januszowi Ślączce za zaangażowanie i dotychczasową współpracę oraz życzy powodzenia i wielu sukcesów w dalszej karierze trenerskiej" – taki komunikat przekazał klub z Łodzi.
Na stanowisko pierwszego trenera powrócił wspomniany Jąder, który prowadził pierwszy zespół w poprzednim sezonie. W obecnym był odpowiedzialny za młodzież, jedynie pomagając Ślączce w obowiązkach. Jąder będzie miał jednak do pomocy wielkie nazwisko. Orzeł zdecydował się na współpracę z Hansem Andersenem, byłym zawodnikiem łódzkiego klubu, który przez lata był stałym uczestnikiem Grand Prix.
Łodzianie pierwsze spotkanie pod batutą nowych szkoleniowców odjadą w niedzielę, kiedy zmierzą się przed własną publicznością z porozbijaną Moonfin Malesą Ostrów Wielkopolski.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz