Niebywały pościg FOGO Unii w Bydgoszczy

Byki przez 10 biegów pierwszego finału Metalkas 2 Ekstraligi w Bydgoszczy były w głębokim lesie. Abramczyk Polonia budowała przewagę, a rozpoczęła najlepiej jak mogła, prowadząc po dwóch biegach w maksymalnych rozmiarach!

[ZT]38432[/ZT]

5:1 i 5:1. Takie dwa szybkie ,,strzały” już na starcie finału posłali Bydgoszczanie, wykorzystując poniekąd błędy leszczynian, ale i lepszą znajomość ścieżek własnego toru. Byki co prawda odpłaciły się podwójną wygraną Zengoty i Kołodzieja nad Łoktajewem i Brennanem, ale w piątym i szóstym biegu Gryfy znów uderzyły z podwójną mocą. W tym momencie było już 24:12. FOGO Unia była na deskach, a gdy w 10 biegu Woźniak z Brennanem wygrali 4:2 strata ekipy z Wielkopolski wynosiła już 14 punktów! W tym momencie mało kto się chyba spodziewał, że dojdzie do takiej przemiany gości i zapaści miejscowych. Pierwszy, mały krok w 11 biegu zrobił Ben Cook z Nazarem Parnitskyim, którzy odrobili dwa punkty w starciu z Huckenbeckiem i Brennanem. Leszczynianie poszli za ciosem i po chwili przywieźli do mety dublet, kiedy w rolach głównych wystąpili: Mania i Kołodziej. Kapitan Byków momentalnie został wypuszczony z rezerwy taktycznej w 13 wyścigu, w którym wraz z Zengotą znów dowieźli 5 punktów. W tym momencie z przewagi Bydgoszczan pozostały tylko 4 punkty!

Pierwszy bieg nominowany nie przyniósł rozstrzygnięcia. Świetnie defensywnie pojechał Zengota, który dowiózł trzy punkty i o wszystkim miał rozstrzygnąć ostatni bieg. W nim lepsze pola startowe mieli goście z Leszna. Wykorzystali je do perfekcji. Kołodziej z Cookiem wynieśli się na szeroką i wykonując długą prostą zostawili za swoimi plecami świetnych tego dnia: Woźniaka oraz Buczkowskiego. W taki oto sposób zespół Rafała Okoniewskiego rzutem na taśmę wydarł na stadionie przy Sportowej remis 45:45. To był mecz godny finału, który przed rewanżem w Lesznie stawia w zdecydowanie lepszej sytuacji ekipę z Leszna. W Bydgoszczy po meczu, który przez 2/3 układał się po ich myśli mogą czuć ogromny niedosyt, a może i nawet niesmak.

-Unia to dobry zespół. Frajersko pojechaliśmy drugą część spotkania i jest tylko remis, który co tu nie ukrywać jest naszą porażką – przyznał na gorąco po meczu Tomasz Bajerski, menadżer Abramczyk Polonii Bydgoszcz.

Dla jednych ten remis był porażką, a dla drugich, czyli zawodników z Leszna zwycięstwem. Świetny pościg od 11 biegu, wygrany przez leszczynian (22:8) dał im wynik, w który po 10 biegu chyba mało kto wierzył.

-Bydgoszczanie lepiej weszli w spotkanie. Lepiej odczytywali ścieżki. Do połowy nie mogliśmy się połapać i z ustawieniami i ściażkami. Wyciągaliśmy wnioski i zachowaliśmy spokój. Po takim początku wyjść z tego obronną ręką, to było naprawdę duże wyzwanie, ale jak widać udało się. Świadomi jesteśmy jednak, że to dopiero połowa drogi do awansu. Chwilę się po meczu pocieszymy, a potem tydzień ciężkiej pracy i przygotowań do rewanżu. Wiemy, że Bydgoszcz się nie podda - przyznał Grzegorz Zengota.

Abramczyk Polonia Bydgoszcz – FOGO Unia Leszno 45:45

Abramczyk Polonia: Kai Huckenbeck - 7+2 (2*,2,0,2,1*), Krzysztof Buczkowski - 8+1 (3,1*,3,1,0), Szymon Woźniak - 10 (3,3,3,u,1), Tom Brennan - 3+1 (0,2*,1,0), Aleksandr Łoktajew - 7+1 (1,2*,2,0,2), Bartosz Nowak - 4 (3,0,1), Kacper Andrzejewski - 6+1 (2*,3,1), Adam Putkowski – NS

FOGO Unia: Nazar Parnicki - 3 (0,0,2,1,0), Janusz Kołodziej - 12+3 (2*,1,1*,2*,3,3), Josh Pickering - 1 (1,0,w,-), Ben Cook - 11+1 (2,1,3,3,2*), Grzegorz Zengota - 10+1 (3,0,2,2*,3), Antoni Mencel - 1+1 (0,1*,-), Kacper Mania - 7 (1,3,0,3), Kuba Wojtyńka – NS