Zamknij

Nie będziemy chłopcem do bicia

Andrzej Bartkowiak 07:25, 15.09.2025 Aktualizacja: 07:32, 15.09.2025
Skomentuj fot. FB Unia Leszno fot. FB Unia Leszno

Cudu w Lesznie nie było. W rewanżowym finałowym spotkaniu Metalkas 2 Ekstraligi FOGO Unia uporała się z Abramczyk Polonią Bydgoszcz i po roku przerwy zawitała znów do PGE Ekstraligi.

Spotkanie rozpoczęło się z opóźnieniem. Organizatorzy już wcześniej poinformowali, że w związku z niepewną aurą mecz rozpocznie się o godzinie 18.00. Przez cały czas na torze leżała plandeka, która uchroniła tor przed opadami, które się pojawiły, choć nie były intensywne.
Leszczynianie rozpoczęli doskonale, chcąc już na początku meczu wypracować sobie znaczną przewagę. Pomimo, że wpadki zdarzały się Januszowi Kołodziejowi czy Benowi Cookowi, to szybko miejscowi objęli prowadzenie 17:7, a potem 21:9. W środku spotkania Gryfy się przebudziły i mecz się wyrównał. Goście zdołali wygrać dwa biegi po 4:2 i zniwelować straty do 8 ,,oczek” (40:32). To jednak wciąż było dużo, bo do końca spotkania pozostawało mało czasu.
Wspomnianego cudu nie było. Już po 13 biegu na Smoczyku wybuchła euforia, bo po stronie leszczynian były już 44 punkty, gdy bieg 4:2 wygrali Kołodziej do pary z Zengotą. 
Na koniec obie drużyny wygrywały na przemian po 4:2, więc całe spotkanie, wydaje się, że pod pełną kontrolą Byków zakończyło się wynikiem 50:40, wynikiem, który promuje do PGE Ekstraligi podopiecznych trenera Rafała Okoniewskiego.
Abramczyk Polonia pokazała się w Lesznie jednak z całkiem niezłej strony i podjęła walkę. Dla nich jeszcze nic straconego, wszak przed zespołem znad Brdy dwumecz barażowy, prawdopodobnie z Gezet Stalą Gorzów.

-Daliśmy się zaskoczyć już na początku spotkania. Gospodarze byli doskonale spasowani. Potem było lepiej, ale moim zdaniem ten finał przegraliśmy w pierwszym spotkaniu – przyznał Szymon Woźniak, kapitan Abramczyk Polonii Bydgoszcz.

W Lesznie były śpiewy i radość, która pojawiła się już przed meczem. Na murawie stadionu Nazar Parnitskyi w asyście prezesa Rusieckiego ogłosił bowiem, że zostaje w Unii na dwa kolejne sezony. 
Z kolei po meczu szef klubu ogłosił, że Unia nie będzie w PGE Ekstralidze chłopcem do bicia.

-Może nie będziemy mieć na razie zespołu na medal, choć nigdy tego nie wiadomo, ale na pewno Unia będzie silniejsza – przyznał tajemniczo Piotr Rusiecki.

FOGO Unia Leszno – Abramczyk Polonia Bydgoszcz 50:40

FOGO Unia: Nazar Parnicki - 11 (3,3,3,0,2), Janusz Kołodziej - 7 (3,1,0,3), Josh Pickering - 6 (0,3,0,2,1), Ben Cook - 10 (1,1,2,3,3), Grzegorz Zengota - 9 (3,3,2,1,0), Kacper Mania - 5+1 (3,2*,0), Antoni Mencel - 2+1 (2*,0,0), Emil Konieczny – NS

Abramczyk Polonia: Szymon Woźniak - 10+1 (2,1*,2,2,3), Tom Brennan - 3+1 (0,2,1*,-,0), Kai Huckenbeck - 4+1 (1*,0,3,0), Krzysztof Buczkowski - 7+1 (1,2,1,1*,2), Aleksandr Łoktajew - 13 (2,2,3,3,2,1), Kacper Andrzejewski - 3 (1,0,1,1), Bartosz Nowak - 0 (0,0,-), Adam Putkowski - NS
 

(Andrzej Bartkowiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%