Rozmowa z Zygmuntem Dziembą – prezesem OK Kolejarz Opole. Rozmawia Tomasz Zalewa
Mówił mi pan, że na 75 lecie opolskiego żużla, Kolejarz ma walczyć o awans. A ten jubileusz to już w przyszłym roku.
[reklama.najlepsze ceny]
I tak jak zapowiadałem, tak to właśnie będzie wyglądało. W pierwszej kolejności chcemy zatrzymać naszych tegorocznych liderów i zakontraktować zawodników, którzy pozwolą nam realnie myśleć o włączeniu się do walki o awans. Prowadzimy już rozmowy z kilkoma zawodnikami i to takimi, którzy byliby dla Kolejarza naprawdę solidnym wzmocnieniem.
Trener Marcin Sekula może spać spokojnie? Czy to jeszcze nic pewnego?
Na pewno na ten moment trener może spać spokojnie, bo nie ma żadnej decyzji o zmianie trenera. Decyzja dotycząca sztabu szkoleniowego została za to podjęta inna. Pozostanie u nas na kolejny sezon menadżer Jarosław Dymek i będzie dalej pracował w Kolejarzu. Z trenerem Marcinem jeszcze się nie spotkałem, ale zrobimy to w najbliższych dniach.
Póki co przed nami rewanżowy mecz finału play off w Krajowej Lidze Żużlowej. Dziwne rzeczy dzieją się w tej najniższej lidze. Mówię o finale i sugestiach Startu Gniezno, że Unia Tarnów coś kombinowała ze zwolnieniem Daniela Jeleniewskiego. I co pan na to?
[reklama.najlepsze ceny]
Nie chcę się wdawać nawet w te wszystkie gierki. Dla mnie sprawa jest oczywista. Każdy wie, że jeżeli zawodnik jest kontuzjowany, to najważniejsze jest jego zdrowie, a nie dorabianie ideologii, czy wynik sportowy za wszelką cenę. Ja nie jestem lekarzem, ja nie badałem Daniela Jeleniewskiego i nie ja zdecydowałem, że on jest kontuzjowany i nie może wyjechać na tor, ja tylko mogę ocenić patrząc na to wszystko z boku. Skoro jest zwolnienie lekarskie, skoro lekarz bierze na siebie odpowiedzialność i zdecydował, że zawodnik nie jest zdolny do jazdy, to teraz jest ktoś, kto wie jednak lepiej od lekarza w jakim stanie jest Jeleniewski? Zawodnik był niezdolny do jazdy w ocenie lekarza, to inny klub wie jednak lepiej, że był zdrowy i powinien jechać? Jest regulamin, są przepisy, mamy lekarzy, którzy odpowiadają za swoje decyzje i nie ma o czym mówić. Tarnów nie popełnił żadnego przestępstwa, bo to nie trener czy prezes Unii wystawił L4, tylko lekarz. Właśnie po to mamy lekarzy, że oni jednak wiedzą lepiej niż prezes jakiegoś klubu, w jakim stanie jest człowiek. Ja z tym nawet nie dyskutuję, bo lekarz wie co podpisał, wie jakie może ponieść konsekwencje i jak to wszystko może się skończyć. Ani prezes jednego, ani drugiego klubu, nie jest od leczenia pacjentów. Ja też się w to nie mieszam i nie podważam lekarskich decyzji.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz