Rozmowa z Vaclavem Milikiem – nowym zawodnikiem Orła Łódź. Rozmawia Tomasz Zalewa
Ta Łódź to ci chyba z nieba spadła, bo większość klubów wcześniej skompletowało składy.
[ZT]36136[/ZT]
Na pewno nie podpisałem kontraktu z Orłem Łódź na siłę, bo musiałem i nie miałem żadnego innego wyjścia. Ja nawet byłem przekonany, że podpiszę gdzieś kontrakt warszawski i zacznę się przygotowywać normalnie do nowego sezonu, a dopiero na wiosnę okaże się gdzie pojadę. Ale dostałem zapytanie z Łodzi i pojechałem tam na rozmowy. Bardzo konkretni ludzie i dlatego szybko doszliśmy do porozumienia. Miałem jeszcze jakieś zapytania, ale odpowiadałem, że już zdecydowałem i wybrałęm sobie klub na sezon 2025. Cieszę się podwójnie, bo bardzo zależało mi, żeby dalej startować w Metalkas 2.Ekstralidze i nie chciałem schodzić do klubu z najniższej ligi.
A te obawy, że Łódź się wycofa, że właściciel klubu odchodzi?
Ja się skupiam na tym co jest na torze i na konkretach. Dostałem konkretną propzycję i warunki, które mi odpowiadają. Dlatego zdecydowałem się podpisać kontrakt i jestem w Łodzi. Cała reszta nie ma dla mnie żadnego znaczenia.
To teraz chyba w końcu czas na … miesiąc miodowy. Bo jak 1 listopada wziąłeś ślub, to chyba jeszcze nie było czasu?
Nie było, nie było. Skoro dostałem zapytanie z Łodzi, to nie chciałem przeciągać i czekać nie wiadomo na co. Ale mam wyrozumiałą żonę i nie ma z tym żadnego problemu. Zresztą w najbliższych tygodniach tego wolnego czasu wcale nie będzie więcej, mimo że mam już podpisany kontrakt z klubem. Sporo spotkań mnie czeka, głównie ze sponsorami. Do końca roku chcę się z tym wyrobić i dopiero jak pozamykam te sprawy, to jak tylko pojawi się okazja, to Nikolę gdzieś zabiorę i wybierzemy się, żeby spędzić w końcu spokojnie i razem trochę czasu.
Czyli żona wyrozumiała.
(śmiech). No i masz odpowiedź dlaczego właśnie jesteśmy razem i dlaczego to z nią chcę spędzić resztę życia.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz