Zamknij

Problemy Bartosza Smektały. W rewanżu kompletnie zawiódł.

10:41, 27.03.2025 Aktualizacja: 10:46, 27.03.2025

Nowy kapitan Hunters PSŻ Poznań – Bartosz Smektała już u progu sezonu ma problemy. Uwidocznił to rewanżowy pojedynek poznańskiej drużyny w Toruniu. Generalnie zespół z Wielkopolski wypadł nieźle, bo zdobył na Motoarenie 40 punktów, ale ,,Smyk” pojechał słabo.

[ZT]37035[/ZT]

Smektała zapowiadał się na zawodnika, który będzie czołowym żużlowcem Polski. Wyniki, które uzyskiwał w wieku juniora wskazywały, że z tej mąki będzie chleb. Jego akcje kilka lat temu stały wyżej niż ówczesnego klubowego kolegi – Dominika Kubery, czy Kacpra Woryny. Gdzie są dwaj ostatni, a gdzie Smektała na tym etapie kariery dobrze wiemy.

Smektała po skończeniu wieku juniora pierwszy sezon w dorosłym gronie miał jeszcze całkiem obiecujący. Potem jednak nastąpił zjazd formy. Miała mu pomóc zmiana barw klubowych. Byka zamienił na Lwa, ale po dwóch sezonach pod Jasną Górą nie było progresu. Nie pomógł nawet częstochowski tor, który zawsze był tym ulubionym dla wychowanka Unii Leszno. Unia znów przygarnęła swego ,,syna”, ale powrót do macierzystego klubu niewiele zmienił w jeździe byłego mistrza świata juniorów. Ten w Lesznie pojechał dwa sezony, podobnie jak w Częstochowie i więcej w tym czasie było biegów mało udanych od tych, po których kibice mogli bić brawo na stojąco.

Naturalnym krokiem dla zawodnika wydawało się zejście o klasę niżej, tym bardziej, że po spadku FOGO Unii Leszno nie było chętnych w PGE Ekstralidze na usługi Smektały, co zresztą było zrozumiałe. Żużlowiec jakiś czas czekał na oferty. Ostatecznie pojechał nad morze, gdzie spotkał się z prezesem klubu z Poznania, szukającego kogoś w miejsce Aleksandra Łoktajewa. Obaj panowie szybko uścisnęli sobie dłonie. W stolicy Wielkopolski wiązali i wiążą z tym kontraktem dużą nadzieję.

Smektała odjechał już dwa spotkania sparingowe w barwach nowego klubu przeciwko KS Apator Toruń. Na Golęcinie Skorpiony poległy 34:56, a Smektała po słabiutkim początku rozkręcił się, zdobywając 9 punktów i pokonując między innymi Mikkela Michelsena. Zawodnik uspokajał po pierwszym test-meczu, że to jednak tylko sparing i testy, a forma ma przyjść na ligę.

-Przyjechaliśmy na ten pierwszy sparing, tak jak drużyna przyjezdna testować sprzęt. Już kiedyś komuś powiedziałem, że nieważna jest formuła zawodów, ale każdy chce wygrywać. W moim przypadku też tak było, bo jak zjechałem do parkingu po pierwszym biegu, to i tak zacząłem się denerwować. Poznańskiego toru wciąż się uczę, ale mam nadzieję, że ustawienia na swój domowy tor szybko połapię – mówił Bartosz Smektała.

Tymczasem drużyna z Poznania odjechała już drugi mecz sparingowy. Udała się na rewizytę do Torunia. Ogólnie wypadła lepiej, bo zdobyła na Motoarenie 40 punktów i ogólnie rzecz biorąc było widać progres. Jednak nie u Bartosza Smektały, który pojechał bardzo słabo. 4 punkty w czterech startach, to mało, jak na zawodnika kreowanego obok Douglasa na lidera zespołu. Żużlowiec przegrywał z Kacprem Grzelakiem, który wystartował jako gość w zespole z Torunia oraz Krzysztofem Lewandowskim. Był także bardzo bliski porażki z Oskarem Rumińskim, wygrywając na mecie o błysk szprychy.

Czy kibice PSŻ mają powody niepokoju? Ziarno wątpliwości zostało zasiane. Wiemy bowiem, że od Smektały może wiele zależeć, wszak zawodnik z takim CV został zatrudniony po to, by w lidze wygrywać z liderami przeciwnych zespołów. Czas pokaże, czy PSŻ zrobił dobry interes.

(Andrzej Bartkowiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%