Zamknij

Polonia potwierdziła aspiracje

10:45, 27.06.2025 Aktualizacja: 10:52, 27.06.2025
Skomentuj

Kamil Brzozowski, trener Moonfin Malesa Ostrów Wielkopolski

Mamy troszeczkę innych zawodników niż chłopaki z Bydgoszczy. Bardzo dużo błędów popełnialiśmy, szczególnie na pierwszym łuku – otwieraliśmy bramy dla zawodników z Bydgoszczy, i te biegi po prostu układały się od razu po pierwszym łuku. Starty dzisiaj może nie były aż takie najgorsze, ale wygraliśmy tylko dwa biegi indywidualnie, więc to jest bardzo mało.

Na pewno liczyliśmy na to, żeby dzisiaj wszyscy chłopacy pojeździli, bo w dalszej fazie sezonu będziemy ich potrzebować – żeby byli w formie, żeby to sprawdzić.Z tego wszystkiego Norby na pewno na plus. W ostatnim biegu troszeczkę bark mu już doskwierał i zjechał, bo tam była sytuacja, tak stąd wyglądało, że było dosyć ciasno. Nie wiem, jak to wyglądało w telewizji, ale na pewno na plus jest to, że ten bieg wygrał z Szymkiem Woźniakiem, gdzie on (Woźniak) jest u siebie bardzo mocnym zawodnikiem. I to jest ten plusik. Pewnie jeszcze usiądziemy i będziemy rozmawiać, ale myślę, że jeśli Norby zrobił dzisiaj najwięcej punktów, to dostanie szansę na mecz z Lesznem.

Szymon Woźniak, zawodnik Abramczyk Polonia Bydgoszcz

Szymon, dzisiaj zagrało praktycznie u was wszystko, bo licząc bonusy – każdy z dwucyfrówką. Jak Ty byś to spotkanie podsumował?

Pojechaliśmy dzisiaj bardzo solidne zawody jako cała drużyna. Jestem z tego powodu naprawdę bardzo, bardzo zadowolony, bo widać, że nasza ciężka praca na treningach przynosi efekty.Sytuacja z przygotowywaniem toru się stabilizuje, tor zaczyna być powtarzalny, stabilizuje się również pogoda. Ten plan treningowy, który realizujemy, biorąc pod uwagę te okoliczności, po prostu przynosi efekty. Czujemy się coraz swobodniej, coraz pewniej na własnym torze, coraz lepiej regulujemy nasz sprzęt. Oczywiście zdarzają się jeszcze jakieś tam drobne wpadki, ale naprawdę wyglądamy coraz solidniej – i to bardzo cieszy, bo ta najważniejsza część sezonu zbliża się wielkimi krokami.

Trzeba powiedzieć, że przeciwnik nie był najwyższych lotów, bo jednak sporo problemów zdrowotnych w Ostrowie. Ale czy mimo tego ta wygrana cieszy tak samo, jak z każdym innym przeciwnikiemNie ma to znaczenia, jaką drużynę pokonujemy. Staje czterech zawodników pod taśmą – każdy chce wygrać. Proszę mi wierzyć, że tutaj nikt nic nie daje za darmo – wszystko trzeba wywalczyć.Gdybyśmy my do tego meczu podeszli nieprzygotowani, nieskupieni, niedoregulowani – goście by to bardzo szybko wykorzystali. My musimy po prostu realizować swój plan. Nie patrzymy na rywali. Z każdego wyścigu chcemy wyciągnąć maksimum punktów, maksimum informacji, maksimum pewności siebie. Do tego właśnie służy ta runda zasadnicza – żeby dopracowywać każdy najdrobniejszy szczegół, eliminować błędy, eliminować słabe punkty i po prostu się rozpędzać, budować pewność siebie.

Sebastian Szostak, zawodnik Moonfin Malesa Ostrów Wielkopolski

Drugi bieg był OK, ale potem...

No, słabo. Tak naprawdę szybkość w miarę fajna była, ale trochę błędów się pojawiło – no i te punkty traciłem. A tutaj ten tor nie wybacza żadnych rzeczy. Więc... kolejny mecz, który nie jadę tak, jak bym chciał.

Ten tor w Bydgoszczy chyba nigdy ci nie leżał? W poprzednich latach też chyba nie wspominasz dobrze występów na tym torze?

No, to prawda. Aczkolwiek mówię – staram się nie myśleć, jaki to jest tor, i podchodzić do każdego tak samo. Ale no... tutaj trudno mi się jeździ. Te kąty geometryczne są takie, że tutaj dużo się dzieje.

Sezon dla ciebie dość trudny. To wejście w wiek seniora chyba jednak troszkę nie ułatwia tego wszystkiego. Jakie masz przemyślenia na podstawie tego, co dotąd odjechałeś?

No, na razie jest bardzo trudno. Cały czas trenuję, pracuję, staram się, żeby to szło w dobrą stronę. Są czasem jakieś tam takie biegi i przebłyski, które można uznać za fajne, aczkolwiek wyniki w meczu tego nie pokazują. Więc... przede mną cały czas ciężka praca, żeby to było, żeby szło lepiej.

Statystycznie patrząc, całkiem dużo przywozisz trójek. Jak na końcowe wyniki, to chyba świadczy o tym, że czujesz, że potrafisz – tylko gdzieś w trakcie meczu ci to ucieka. Bo większość tych trójek była przywożona w pierwszej serii startów.

No wiem, że mnie stać. Tylko mówię – ten sezon jest dla mnie trudny. Nie jest wszystko tak, jak bym chciał i jak bym sobie tego życzył. Dużo też pracuję mentalnie, żeby to wszystko zaczęło wracać tak, jak było w tamtym roku. Ale to nie jest takie łatwe – to nie przychodzi z meczu na mecz. To jest proces, potrzebna jest praca. Cały czas pracuję i mam nadzieję, że w końcu odpalę.

Współpracujesz z psychologiem sportowym?

Już dłuższy czas współpracuję. Aczkolwiek teraz, w tym sezonie, jest trochę więcej takiej pracy mentalnej, żeby to wszystko wróciło do normy.

Norbert Krakowiak, zawodnik Moonfin Malesa Ostrów Wielkopolski

Wracasz do jazdy po przerwie. Jakie to uczucie?

No tak, na pewno fajnie wrócić do jazdy. W sumie to można powiedzieć, że to dla mnie początek sezonu, bo tak się dzisiaj czułem – jakby to był pierwszy mecz w sezonie. Fajnie, że pojeździłem i że kontuzja się w tym meczu nie odnowiła. Każde spotkanie bez kontuzji buduje tę pewność siebie – i tyle. Oczywiście drużynowo tutaj polegliśmy. Mamy teraz trudną sytuację i... no, nie w takich meczach szukajmy punktów.

Były też momenty, które mogły cieszyć. Jak oceniasz swoją postawę?Na pewno takie biegi cieszą – chciałbym, żeby było ich więcej. Mam wrażenie, że w ogóle dzisiaj ta jazda była trochę lepsza niż ilość punktów na moim koncie, bo trochę ich potraciłem też na trasie.Starałem się robić, co w mojej mocy, ale na pewno potrzebuję dużo jazdy. Cały czas nie jestem jeszcze w swojej najlepszej dyspozycji.

Jak się czujesz fizycznie – na ile pozwala ci zdrowie?

Tak naprawdę cały czas się utrzymuję w jeździe, z tym że niedawno odnowiła się kontuzja. Niestety jest to kontuzja tego typu, że po sezonie będzie potrzebna operacja. W tej chwili z fizjoterapeutami robimy wszystko, żebym mógł uczestniczyć w meczach. Przygotowywałem się fizycznie – cały czas jestem w treningu wytrzymałościowym, na siłowni, na torze. Utrzymywaliśmy rytm i byłem gotowy, żeby wrócić do składu. Zobaczymy, jakie decyzje podejmie sztab szkoleniowy. Byłoby na pewno fajnie, ale trenerzy będą podejmować decyzje najlepsze dla drużyny. Zobaczymy też, jak się ułoży sytuacja zdrowotna w naszym zespole, bo wiadomo, że Oli też ma identyczną kontuzję jak ja – więc zdrówka dla niego i... zobaczymy.

Tomasz Bajerski, trener Abramczyk Polonia Bydgoszcz

Panie trenerze, 63:27 – czy to jest wynik zgodny z planem?

Wynik nie był najważniejszy. Najważniejsze jest zwycięstwo i punkt bonusowy – więc to cieszy.Cały czas trochę walczymy z tym torem – czasem szybciej się dopasujemy, czasem później. Dzisiaj ten tor był trochę inny, ale cieszę się, że chłopacy pojechali tak dobrze. Też te biegi nominowane – dlatego pojechali seniorzy. Ponieważ taki tor, jak dziś, prawdopodobnie będzie w najbliższych tygodniach, może miesiącach, bo pogoda jest bardzo ciepła. Więc ci seniorzy pojechali te biegi tylko i wyłącznie po to, żeby się przejechać i sprawdzić, jak sprzęt się zachowuje. Zbliżamy się do fazy ważnych meczów, a potem play-offów.

Rozmawialiśmy przed chwilą z Krzysiem Buczkowskim. Mówił, że było bardzo dużo pracy – faktycznie cała drużyna pracowała z nim. Czy trener to potwierdza?

Zdecydowanie tak. My już wcześniej mieliśmy sporo rozmów z Krzysiem – rozmawialiśmy o tym, co się dzieje, co może być przyczyną. Myślę, że dzisiejszy mecz to pokazał. I to nawet nie chodzi o liczbę punktów, które zdobył – tylko o samą jazdę. Widać było, że ma szybkość, że jedzie.I myślę, że to, co powiedział Szymon, jest w 100% prawdą – cała drużyna na ten wynik pracowała.

Nikt za bardzo nie mówi o Olku Łoktajewie, a on dzisiaj bardzo mocno szalał po szerokiej. To było widać – chyba nieczęsty widok ostatnio w Bydgoszczy?

No tak. Ten tor niby jest już prawie „nasz”, ale jeszcze troszeczkę brakuje. Olek dzisiaj jechał swój mecz – jechał bardzo dobrze. Też chcę powiedzieć, że była rozmowa przed biegami nominowanymi. Ustaliliśmy, że zawodnicy chcą pojechać – chcą jeszcze sprawdzić sprzęt i tor. I tylko i wyłącznie dlatego pojechali.

Abramczyk Polonia Bydgoszcz – Moonfin Malesa Ostrów Wielkopolski 63:27

Abramczyk Polonia: Kai Huckenbeck - 7+3 (1,2*,2*,2*), Aleksandr Łoktajew - 15 (3,3,3,3,3), Szymon Woźniak - 12+2 (3,2*,2*,2,3), Tom Brennan - 12+1 (1,3,3,3,2*), Krzysztof Buczkowski - 13+2 (3,3,3,2*,2*), Bartosz Nowak - 3 (2,1,0), Kacper Andrzejewski - 1+1 (1*,0,0), Emil Maroszek – NS

Moonfin Malesa: Luke Becker – ZZ, Norbert Krakowiak - 7+1 (2,1*,1,0,3,d), Sebastian Szostak - 3+1 (2,0,1*,0,0,-), Grzegorz Walasek - 7 (0,2,1,2,1,1), Frederik Jakobsen - 6 (d,2,1,1,1,1), Filip Seniuk - 0 (0,0,0), Paweł Sitek - 4 (3,0,1,0), Gracjan Szostak - NS

(AJ/mat. prasowe)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%