Zamknij

Derby Podkarpacia. Po meczu powiedzieli

12:34, 08.07.2025 Aktualizacja: 12:36, 08.07.2025
Skomentuj fot. ObserwatorSportowy.com.pl fot. ObserwatorSportowy.com.pl

Texom Stal Rzeszów odniosła kolejne zwycięstwo na własnym torze, pokonując w derbowym starciu Cellfast Wilki Krosno 49:41. Mecz dostarczył kibicom wielu emocji, a jego losy ważyły się do ostatnich biegów.

[FOTORELACJA]343[/FOTORELACJA]

Choć rzeszowianom nie udało się sięgnąć po punkt bonusowy, wygrana umocniła ich pozycję w ligowej tabeli i przybliżyła do fazy play-off. Zobaczcie co po spotkaniu powiedzieli trenerzy i zawodnicy obu ekip mediom klubowym.

Adrian Gomólski, trener Texom Stali Rzeszów:

Michał Grębosz: Trenerze, no wygrywamy bardzo ważne derbowe spotkanie 49:41. Świetne widowisko. Na pewno uśmiech na ustach jest, chociaż też mały niedosyt, bo jednak gdzieś nawet pachniało bonusem przez chwilę.

Dokładnie tak. Duże brawa dla naszych zawodników, dla mechaników, którzy pracują, współpracują z naszymi zawodnikami. Duże brawa dla Grzesia Węglarza i dla chłopaków z obsługi technicznej, którzy pomagają na stadionie – kawał świetnej pracy. Również dziękuję za mega współpracę Pawłowi Piskorzowi, prezesowi oczywiście i Tomkowi Proszowskiemu. Dzisiaj naprawdę ostatnie dni spędziliśmy wszyscy razem. Troszkę więcej uśmiechu, luzu było na tych spotkaniach, na treningach. Mi się wydaje, że to zrobiło kawał dobrej roboty. Nie ukrywam, że też wczorajszy trening był bardzo pożyteczny dla naszych chłopaków, bo ta sama godzina, te same warunki na torze, ta sama temperatura praktycznie. Może ciutkę cieplej dzisiaj było, ale każdy na pewno oddał serducho, był mega zaangażowany w każdy punkt. Również bardzo się cieszę z występu Franka Majewskiego, który dzisiaj pojechał tak, jak bym tego, powiedzmy, oczekiwał od niego. Wiciu też dawał z siebie wszystko. Kilka błędów jeszcze się pojawiło i te punkty uciekły mu, ale kawał świetnej roboty całej drużyny, ludzi, którzy z nami pracują, którzy poświęcają swój czas, pieniążki, serducho – nasz klub. Zdało to egzamin w Łodzi na ciężkim terenie. Ważna wygrana za trzy punkty. Dzisiaj również wygrana, z czego się niezmiernie wszyscy cieszymy. No brakowało tej wisienki na torcie, że tak powiem, w postaci bonusa. Był on na wyciągnięcie ręki, ale wiemy, jaki jest żużel – jest nieprzewidywalny. Gdzieś tam wcześniej parę punkcików straciliśmy. Rywal też był wymagający, nie odpuszczał w żadnym biegu. Mają przecież krośnianie też zawodników wysokiej klasy. No i też Keniu w tym 13., nieszczęsnym biegu – gdzieś tam upadek. Na szczęście dobrze, że się nic nie stało. Dwa punkty w Rzeszowie i derby dla Rzeszowa.

Michał Finfa, trener Cellfast Wilków Krosno

Po pierwsze gratuluję gospodarzom. My zrealizowaliśmy swój plan minimum, czyli obroniliśmy bonusa – w sumie w ostatnim biegu – ale najważniejsze: zrealizowany cel. Zostawiając to, jeśli chodzi o cały weekend, to cztery punkty są przyzwoitym wynikiem w naszym dokonaniu i zmierzamy tym samym do play-offów. A jeśli chodzi o klucz do porażki w dniu dzisiejszym? No widać było, że przede wszystkim po równaniu, polewaniu toru te biegi nam uciekały. Mówię tutaj o piątym, ósmym, w sumie jedenastym, bo tylko 3:3 przy taktycznej. I uważam, że to jest taki klucz do tej porażki w dniu dzisiejszym. Nie było jeszcze czasu zrobić chłodnej analizy, ale tak z rozmowy ze sztabem, z zawodnikami, to się nam jakby narzuca, dlaczego taka sytuacja miała miejsce.

Czy też na to miało wpływ, że to był bardzo intensywny weekend – dwa dni, dwa mecze?Wczoraj okazałe zwycięstwo w Tarnowie, no dzisiaj tutaj nie poszło wszystko po naszej myśli.

Na pewno to nie jest czynnik sprzyjający, bo ważna jest też regeneracja. Uważam, że w pewnym sensie taki zawodnik po kontuzji – mam tu na myśli Kennetha Bjerga – mógł to odczuć. To jest kwestia rozmowy też z nim. Natomiast uważam, że na pewno nie było to sprzyjające: te 10 biegów w ciągu dwóch dni. Taki zawodnik jak Kenneth potrzebuje tej regeneracji, więc nie był to element sprzyjający. Natomiast te biegi nominowane i to zestawienie – nie można było zrobić tego inaczej, więc próbowaliśmy w ten sposób.

Szukając pozytywów? Cieszy na pewno cały czas dobra postawa kapitana Tobiasza Musielaka. No i to, że Dimitri Berge chyba już te problemy, które miał, ma za sobą.

Troszeczkę żałujemy, że Dimitri tak późno dał się przekonać do pewnych rozwiązań, na które namawialiśmy go wcześniej. Efekty w tych dwóch meczach widać. Dzisiaj na pewno byśmy tego bonusa nie zrobili, gdyby Dimitri nie ruszył do przodu. Także cieszę się, że jest z nami, że wrócił. Natomiast – jak to jest w żużlu – część zawodników wstaje na nogi z tygodnia na tydzień, a jedni po prostu notują gorsze rezultaty i dzisiaj wracają do domu z głową pełną myśli i takiego niepokoju na przyszłość. Więc na pewno będą wzmożone treningi, jeśli chodzi o zawodników, którzy mają jakieś problemy i wymagają tego, żeby poprawić swoją jazdę.

Dmitri Berge, zawodnik Cellfast Wilków Krosno:

Fajnie jest wrócić, zdobywać dobre punkty dla drużyny. Niestety, ja jechałem dobrze, ale drużyna przegrała. Szkoda, ale udało się zdobyć punkt bonusowy. Wiem, że to może za mało, ale zawsze coś. Więc to wciąż jakiś pozytyw. Myślę, że wszyscy mieliśmy problemy od samego początku. Oni byli od nas zdecydowanie lepsi i później trudno było wyprzedzać na torze. Myślę, że nie znaleźliśmy odpowiednich ustawień na start. Ja miałem dobrą prędkość, co było jakąś pozytywną informacją. Ale nie wiem, co mogliśmy zrobić lepiej, żeby lepiej wychodzić spod taśmy. Teraz musimy zapomnieć o dzisiejszym dniu i skupić się na kolejnym ważnym domowym meczu z Bydgoszczą.

Ale dobra wiadomość jest taka, że chyba twoje wcześniejsze problemy są już za tobą?

Tak. To był pozytywny weekend dla mnie, ale nie chcę jeszcze, jakby to powiedzieć, być zbyt zadowolonym. Muszę zobaczyć, jak pójdzie w Krośnie, bo do tej pory miałem tam spore problemy. Więc czekam na następną niedzielę i wtedy będę mógł powiedzieć, czy to w końcu wszystko jest okej, czy nie.

Franciszek Majewski, zawodnik Texom Stali Rzeszów

Michał Grębosz: Franek, dzisiaj pięć punktów z bonusem, a najbardziej chyba cieszy ten ósmy bieg, gdzie przywiozłeś 5:1 w bardzo ważnym momencie i dzięki temu zaczęliśmy odskakiwać gościom.

No zgadza się. Cieszymy się wszyscy, że dzisiaj wygraliśmy ten mecz. Było ciężko, ale daliśmy radę. Każdy zrobił swoje, każdy zdobył swoje punkty, cała drużyna pojechała i to cieszy.

Czy w tym ósmym biegu znalazłeś jakiś klucz do sukcesu na ten rzeszowski start? Bo strzeliłeś wtedy jak z armaty.

Wydłużyłem trochę motor i bardziej się skupiłem na tym starcie po prostu.

Texom Stal Rzeszów – Cellfast Wilki Krosno 49:41

Texom Stal: Jacob Thorssell - 8+2 (1*,2,1,2,2*), Keynan Rew - 9+1 (2,1*,3,w,3), Nicolai Klindt - 9+1 (2,2*,2,3,0), Marcin Nowak - 5+2 (0,3,1*,1*), Paweł Przedpełski - 11 (3,0,3,2,3), Franciszek Majewski - 5+1 (3,0,2*), Wiktor Rafalski - 2 (1,1,0), Adrian Przybyło – NS

Cellfast Wilki: Kenneth Bjerre - 6 (3,3,0,0,0), Dimitri Berge - 13+1 (2,2*,2,2,3,2), Jakub Jamróg - 1 (0,1,0,-), Mathias Pollestad - 5 (3,0,1,-,1), Tobiasz Musielak - 12+2 (1*,3,3,3,1,1*), Szymon Bańdur - 4+1 (2,1,0,1*), Jakub Wieszczak - 0 (0,0,-), William Drejer - NS

(AJ/mat. prasowe)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%