Aforti Start Gniezno postanowił sprawdzić się w towarzyskim dwumeczu z Fogo Unią Leszno i boleśnie odbił się od ściany. Oba mecze towarzyskie wygrali wyżej notowani leszczynianie, występujący w ekstralidze. Poniekąd usprawiedliwieniem słabej postawy zespołu z pierwszej stolicy Polski może być fakt, że nie mogli skorzystać z wszystkich zawodników.
Sztab szkoleniowy Startu twierdzi, że sprawdzian z wymagającym przeciwnikiem uwydatnił mankamenty pierwszoligowca. Teraz w Gnieźnie wiedzą jeszcze lepiej nad czym muszą pracować w pierwszej kolejności. Zbigniew Suchecki wczoraj na "Smoku" miał problemy z ustawieniem motocykla. Dobrze spod taśmy wyjeżdżał Oskar Fajfer, ale na dystansie przegrywał z szybszymi przeciwnikami.
Z uwagą obserwowaliśmy jazdę Szymona Szlauderbacha i Philipa Hellstroma-Bengsa. To oni prawdopodobnie muszą rozstrzygnąć między sobą, który z nich wygra wewnętrzną rywalizację w drużynie o miejsce w składzie o pozycję U24. Jeśli wychowanek Unii Leszno - Szlauderbach mógł mieć przewagę, znając tor na "Smoku", to jednak jej nie wykorzystał. Szwed wcale nie był gorszy od Polaka.
Menadżer czerwono-czarnych Błażej Skrzeszewski po sparingach z Lesznem ma dużo materiału do analizy i przemyśleń. Sporo pracy czeka zwłaszcza juniorów Startu. Trener Tomasz Fajfer pracuje z nimi i efekty powinny przyjść z czasem. Oby jak najszybciej. Wiadomo, że w obwodzie pozostaje tzw. legia cudzoziemska i to głównie Duńczycy Peter Kildemand i Michael Jepsen Jensen razem z krajowym liderem Oskarem Fajferem muszą wziąć na siebie ciężar odpowiedzialności za wynik. Pozostali zawodnicy mogą zrobić różnicę głównie na własnym torze. Hellstrom-Bengs jest głodny sukcesu, podobnie jak Szlauderbach, wiedząc jednocześnie że czas ucieka - muszą atakować, gdyż są w takim wieku, że tylko dobry wynik może zdecydować o ich przyszłości w tym sporcie. Podobnie wygląda sytuacja z Sucheckim i Ernestem Kozą. Obaj powinni stworzyć mocna tzw. drugą linię. Powinni...
Jest jeszcze jedna sprawa, o której na razie nikt głośno nie mówi - przyszłość Antonio Lindbaecka. Szweda zatrzymała policja, kolejny raz ma kłopoty z prawem, gdyż prowadził samochód na dwóch gazach. "Antonio" bardzo by się przydał Startowi. Pod warunkiem, że będzie mógł wrócić do ścigania na żużlu i wróci do formy sprzed 3-4 lat.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz