Zamknij

Ten transfer do końca trzymany był w tajemnicy

16:59, 28.12.2021 Aktualizacja: 14:36, 05.02.2022
Skomentuj

Trans MF Landshut Devils debiutował w rozgrywkach ligowych w Polsce w sezonie 2021. Niemiecki zespół sensacyjnie awansował do 1. ligi. Dokonał przed kolejnymi rozgrywkami jednego poważnego transferu, ale takiego, którego nikt się nie spodziewał.

Mads Hansen był łakomym kąskiem dla wielu klubów podczas okresu transferowego. Wydaje się, że Duńczyka chciała ponad połowa drużyn w 1. Lidze, ale on zaskoczył. Wybrał ofertę Trans MF Landshut Devils.

- Nasi prezesi wykazali się wyjątkową determinacją przy transferze Madsa Hansena. W mediach ani razu nie byliśmy wymieniani jako potencjalny klub, który może zatrudnić Duńczyka. Jak popatrzymy realnie, to Trans MF Landshut Devils nie może się równać finansowo z takimi klubami jak np. Falubaz Zielona Góra, więc na pewno o jego przenosinach do naszego zespołu nie zadecydowały względy finansowe - mówi nam Sławomir Kryjom, menedżer Trans MF Landshut Devils.

(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda) Mads Hansen zamienił Opole na Landshut

- Jestem bardzo zadowolony, że Mads do nas trafił, bo daje nam to olbrzymie możliwości taktyczne. Świetnie jeździł w barwach Kolejarza Opole i jest utytułowanym zawodnikiem na pozycji U24, bo przecież mówimy o żużlowcu, który jest wicemistrzem świata juniorów. Mads zapewne zdecydował ze swoim ojcem, że najlepiej będzie, jak trafi do klubu, w którym będzie jeździł bez większej presji - dodaje Kryjom.

Trans MF Landshut Devils nie przeszedł rewolucji po przejściu do wyższej klasy rozgrywkowej. Hansen ma być wzmocnieniem ciekawego składu opartego na doświadczonych niemieckich żużlowcach, czyli Martinie Smolińskim i Kaiu Huckenbecku. Nasz rozmówca przedstawia, w jaki dokładnie sposób działacze budują skład.

- Przede wszystkim chcieliśmy dać szansę zawodnikom, którzy wywalczyli awans. My funkcjonujemy trochę inaczej niż reszta zespołów. Wiemy, że jest cała zima na zabezpieczenie finansów na sezon. W Niemczech nikt nie dopuści do sytuacji, aby dla któregoś z zawodników zabrakło środków. Zawsze względy ekonomiczne są na pierwszym miejscu - mówi menedżer klubu z Landshut.

- Rolą niemieckiego klubu jest także promowanie krajowych zawodników, stąd kontrakt z Erikiem Rissem. Patrząc na nasz skład, to przed ubiegłym sezonem wszyscy dziwili się, co Huckenbeck i Berge robią w drugiej lidze, a oni pokazali swoją wartość i jeździli świetnie. Teraz sporo osób mówi, że nasz skład jest słaby, ale ja wierzę w tych chłopaków. Uważam, że będziemy równorzędnym partnerem dla ekip pierwszoligowych szczególnie na własnym torze - zakończył Sławomir Kryjom.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%