Trener Startu Gniezno: "Dzwoni wielu zawodników, wszyscy chcą u nas jeździć"

Rozmowa z Tomaszem Fajferem - trenerem Aforti Start Gniezno

Jak wrażenie po pierwszym w tym sezonie treningu na torze?

To było bardziej takie rozprostowanie kości po zimie, ale też zapoznanie się nową nawierzchnią, bo gnieźnieński tor trochę się zmieni. Najważniejsze, żeby ta nawierzchnia była powtarzalna. Nie będziemy robić toru przeciwko drużynom gości, bo wielu klubom już się zemściła taka taktyka, ale taką, która będzie odpowiadała zawodnikom Startu. A trening? Był Oskar Fajfer, Zbyszek Suchecki i Mikołaj Czapla.

Ale był też Bartosz Zmarzlik.

Byliśmy w kontakcie telefonicznym i jak się dowiedział, że tor nadaje się do jazdy, to chciał skorzystać. On ma niedługo wyjazd na zagraniczny obóz i skoro była okazja, to chciał się trochę poruszać na torze.

Kiedy kolejny trening?

Kolejny zaplanowaliśmy na piątek i myślę, że jeśli pogoda nie pokrzyżuje nam planów, to na tor wyjedzie już więcej zawodników. W tej chwili wygląda to dobrze i oby nie sypnął śnieg, bo w niektórych częściach Polski jeszcze coś pada.

Odzew z Polski jest?

Jest, jest. Sporo zawodników do nas dzwoni, z pytaniami, czy będą mogli potrenować. Ja powiem tak. W pierwszej kolejności chcemy zapewnić warunki do treningów naszym chłopakom. Po to zadbaliśmy o odpowiednie zabezpieczenie go w zimie, żeby zawodnicy Startu mogli skorzystać. Ale nikomu nie będziemy odmawiać pomocy. Bartek Zmarzlik jeszcze nie zdecydował, ale możliwe, że ponownie się pojawi. Mamy też telefony i zapytania od zawodników z innych klubów. Nie możemy wypuścić wszystkich na tor, ale na pewno nie będziemy zamykać się przed innymi.

Zagraniczne zgrupowanie będzie?

Wygląda, że nie jest potrzebne, bo będziemy mogli trenować na swoim torze. To najlepsze przetarcie przed pierwszymi zaplanowanymi sparingami. Teraz spróbujemy tylko sprowadzić możliwie wszystkich naszych zawodników. Żeby się integrowali, bo jest sporo nowych twarzy, ale też już powoli wjeżdżali w ten nadchodzący sezon.