Czekamy na decyzję władz Speedway Grand Prix, którzy zawodnicy mogą liczyć na ich łaskawość i szansę otrzymania tzw. dzikiej karty. My mamy swoich faworytów.
Miejsce w SGP na przyszły sezon zapewniło sobie sześciu najlepszych w tegorocznej rywalizacji, czyli Artiom Łaguta, Bartosz Zmarzlik, Emil Sajfutdinow, Fredrik Lindgren, Maciej Janowski i Tai Woffinden. Stawkę uzupełnią najlepsi z Grand Prix Chellange tj. Paweł Przedpełski, Patryk Dudek i Max Fricke.


Do kogo trafią stałe „dzikie karty”? Dzisiaj jeszcze nie wiadomo, chociaż w kuluarach krąży kilka nazwisk. Ludzie z Discovery zapewne postawią na gwiazdy. Naszymi faworytami są Leon Madsen, Jason Doyle, Martin Vaculik i Robert Lambert. Vaculik miał dużo pecha i kontuzje pokrzyżowały jego plany. Gdyby nie wypadki miał szanse na miejsce w czołowej szóstce SGP’2021. Z kolei, Lambert jeździ widowisko i jego jazdę aż chce się oglądać. Takich walczaków potrzebuje cykl SGP i przyciągają kibiców na trybuny.
Jeśli potwierdzą się plany SGP o poszerzaniu geografii speedwaya, to niewykluczone że decydenci odważnie postawią na mniej znanych żużlowców, reprezentujących na przykład kraje bałkańskie, może Czechy które nie mają swojego reprezentanta w elicie lub Niemcy, albo Francję?
„Trójkolorowi” przecierają swoje żużlowe szlaki, ale czy David Bellego lub Dimitri Berge są przygotowani sprzętowo, finansowo i logistycznie, by jeździć po całym świecie i, najważniejsze, rywalizować na dobrym poziomie z najlepszymi żużlowcami na świecie? Oni dopiero wchodzą na żużlowe salony. Bellego w przyszłym roku zadebiutuje w ekstralidze, natomiast „Dimi” cieszy się z awansu do eWinner 1.ligi.
Czy Wy macie swoich kandydatów do startu w SGP’2022? Kto zasłużył, komu „dziką kartę”?