Wyjaśniła się przyszłość rosyjskich żużlowców, planujących starty w nadchodzącym sezonie. Władze światowego żużla i sportów motocyklowych, obradowały we włoskim Rimini. Zgromadzenie Ogólne FIM pochyliło się nad tematem szeroko dyskutowanym w kilku krajach. Chodziło o ewentualne przywrócenie rosyjskich żużlowców do startów w 2023 roku na arenie międzynarodowej.
- Ponownie wyrażamy współczucie i solidarność z wszystkimi, którzy cierpią w wyniku rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Po dokładnym rozważeniu sytuacji, postanowiliśmy utrzymać w mocy nasze decyzje podjęte na nadzwyczajnym posiedzeniu w dniu 5 marca 2022 roku" - przekazali w komunikacie działacze FIM po spotkaniu w Rimini.
Przedstawiciele utrzymali w mocy swoje wcześniejsze decyzje dotyczące wykluczenia Rosjan ze świata motorsportu w 2023 roku. Decyzja z Rimini potwierdza stanowisko FIM. Rosjanie w sezonie 2023 nadal nie będą mogli występować na arenie międzynarodowej.
Dotyczy to m.in. żużlowych mistrzostw świata SGP i zmagań o drużynowe mistrzostwo świata, zarówno wśród seniorów i juniorów. Rosjan w przyszłym roku nie zobaczymy w rywalizacji o medale, także w innych dyscyplinach motocyklowych. Definitywnie odrzucono pomysł, by Rosjanie wystartowali pod neutralną flagą.
Jak się okazuje, jedynym wyjątkiem w temacie startów Rosjan, może być Polska. To u nas, zgodnie z zapowiedzią (i obietnicami także polityków), Artiom Łaguta, Emil Sajfutdinow i Andriej Kudriaszowa z początkiem wiosny znów będą ścigać się na żużlu. Trójka wymienionych żużlowców dostanie zgodę na starty z uwagi na posiadanie podwójnego obywatelstwa, rosyjskiego i polskiego.
Temat przywrócenia Rosjan do ścigania w polskiej lidze jest szeroko komentowany przez kibiców. Nas interesuje jaka będzie reakcja części fanów speedwaya. Oni, jak czytamy w Internecie, wcale nie są przychylni pomysłowi Polskiego Związku Motorowego.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz