Leszczyńskie "Byki" rozpoczęły pakowanie walizek, bo już w połowie miesiąca wyjadą na 10-dniowy obóz do Hiszpanii. Obóz przed bardzo ważnym sezonem. Wielu ekspertów wskazuje Unię jako jednego z kandydatów do spadku.
[ZT]29855[/ZT]
- To jest dobry i sprawdzony plan. W Hiszpanii mamy możliwość kontynuowania treningów i jazdy na motocrossie. To także coś innego w porównaniu z grudniem i styczniem, gdy skupiamy się tylko na ćwiczeniach kondycyjnych, motorycznych, sprawnościowych - mówi kapitan drużyny, Janusz Kołodziej.
- Mamy za sobą 35 jednostek treningowych - wylicza trener Piotr Baron. Zajęcia odbędą się jeszcze trzy razy w tym tygodniu i w poniedziałek i do wyjazdu za granice drużyna dostanie wolne.- Będą mogli spokojnie przygotować się do wyjazdu na zgrupowanie do Hiszpanii - dodaje Baron.
[FOTORELACJA]136[/FOTORELACJA]
Obóz rozpocznie się 18 lutego i potrwa 10 dni. Do Hiszpanii nie pojadą Australijczycy. Jaimon Lidsey i Chris Holder przylecą do Polski dopiero w marcu. W Lesznie tym się nie martwią, gdyż obaj zawodnicy mają bardzo dobrą pogodę w Australii i tam mogą trenować codziennie.
- W Hiszpanii skupimy się przede wszystkim na jeździe na crossie. Dojdą też rowery i indywidualne zajęcia z zawodnikami. Na miejscu będzie z nami również fizjoterapeuta, który zajmie się chłopakami - mówi szkoleniowiec "Byków".
Biało-niebiescy mają nadzieję, że na początku marca, gdy nastąpi poprawa pogody, można będzie odpalić żużlowe motocykle i zorganizować treningi na popularnym "Smoku".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz