Warto pochwalić też juniorów gospodarzy, bo sprawiali sporo problemów nawet liderom przyjezdnych
Toruńska lekcja dla beniaminka
Tego należało się spodziewać. Konstelacja gwiazd z Torunia nie dała szans na otwarcie 12 kolejki spotkań PGE Ekstraligi beniaminkowi z Rybnika. Ten wracał z Motoareny z dużym ujemnym bagażem punktowym.
[ZT]38009[/ZT]
Już trzy pierwsze wyścigi tego nierównego pojedynku pokazały, że także w rewanżu wszystkie atuty są po stronie kandydata do medali. Trzy razy po 5:1 było idealnym rozpoczęciem meczu dla podopiecznych trenera Piotra Barona. Walki było jak na lekarstwo, ale w 4 biegu Lamberta i Duchińskiego już na starcie zaskoczył Drabik, który pognał po pewne trzy punkty, przerywając fatalny początek swojej drużyny. Ekipa ze Śląska była jednak dziurawa jak szwajcarski ser. Poza Drabikiem, który wygrał indywidualnie jeszcze raz ta sztuka udała się jedynie raz Chrisowi Holderowi, który odjechał przyzwoity mecz. Już po 10 biegach było po meczu. Torunianie mieli na swoim koncie 41 punktów i wydawało się, że pęknie granica 60 ,,oczek”. Pewnie tak by się stało, ale gospodarze wyraźnie ,,zluzowali”, dając szanse swoim juniorom. To z kolei sprawiło, że rywal ostatecznie przekroczył 30 punktów. Dla Rybniczan marna to jednak pociecha. Nikt jednak nie spodziewał się tutaj cudów. Dla beniaminka najważniejszą częścią sezonu będzie faza play-down. To tam Rybniczanie będą szukać swojej szansy na to, by przygoda z najwyższą klasą rozgrywkową nie trwała tak krótko.
Dodajmy, że w ekipie gości poza wspomnianymi Drabikiem i Holderem w drugiej części wyróżnił się Kacper Pludra, który odjechał swój najlepszy mecz w sezonie. W jednym z biegów pojechał ,,mocno” z Sajfutdinowem, z którym nawet prowadził. Na przeciwległej prostej jak się potem okazało całkiem nieświadomie wręcz ,,przyskrzynił” lidera gospodarzy, który musiał mocno ,,klapnąć” gazem. Pludra stracił potem to prowadzenie, ale w drugiej części spotkania pozostawił po sobie dobre wrażenie.
-Dziękuję sztabowi szkoleniowemu, że dostałem szansę. Jeśli chodzi o tę sytuację z Emilem, to oczywiście wszystko zostało wyjaśnione. Mnie lekko pociągnęło do bandy, a poza tym nie widziałem, że ktoś jedzie po mojej prawej stronie. Potem zostałem wyprzedzony, ale wiemy, że z takim zawodnikiem, jakim jest Emil jeszcze na jego torze trudno jest wygrać – przyznał po meczu Kacper Pludra.
W drużynie gospodarzy wszyscy spisali się na medal. PRES Grupa Deweloparska nie została jednak zmuszona do większego wysiłku. Zwraca jednak uwagę nieco słabsza postawa Patryka Dudka, który nie wygrał żadnego z czterech wyścigów, w których pojawił się przed taśmą maszyny startowej. Nie mówimy tu jednak o zniżce formy, a raczej o wpadce, jeśli tak możemy ocenić występ na 6 punktów z dwoma bonusami.
Warto pochwalić też juniorów gospodarzy, bo ci sprawiali sporo problemów nawet liderom przyjezdnych. Rywalizacja młodzieży zakończyła się zresztą wysoką wygraną miejscowych zawodników 9:1.
Pres Grupa Deweloperska Toruń – INNPRO ROW Rybnik 59:31
Pres Grupa Deweloperska: Patryk Dudek - 6+2 (2*,1,1,2*), Robert Lambert - 14 (2,3,3,3,3), Jan Kvech - 9+1 (3,1,2*,3,0), Mikkel Michelsen - 12 (3,3,3,3,-), Emil Sajfutdinow - 9+2 (2*,2,3,2*,-),Mikołaj Duchiński - 4+2 (2*,1*,0,1), Antoni Kawczyński - 5+1 (3,1*,1,0), Krzysztof Lewandowski - NS
INNPRO ROW: Chris Holder - 9 (1,3,2,1,2), Gleb Czugunow - 2 (0,0,0,2,-), Kacper Pludra - 5+1 (0,0,2,1,2*), Maksym Drabik - 10+2 (3,2,1*,0,3,1*), Rohan Tungate - 4 (1,2,1,0), Paweł Trześniewski - 0 (0,0,0), Kacper Tkocz - 1 (1,0,w), Jesper Knudsen - NS
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz