Jak żużel, to pieniądze. Nikt za darmo nie pojedzie - wiedzą o tym organizatorzy tegorocznego Drużynowego Pucharu Świata i już działają. Promotor DPŚ ogłosił ile zapłaci żużlowcom. Kwoty są większe, niż w Speedway Of Nations (zastąpił go DPŚ), ale zarobią mniej.
[ZT]29905[/ZT]
FIM (Światowa Federacja Motocyklowa) ogłosiła wysokość premii finansowych za wynik w Drużynowym Pucharze Świata. FIM przeznaczy na premie dla żużlowców tyle samo pieniędzy co na Speedway of Nations w 2022, czyli ćwierć miliona euro. Wydawałoby się, że nikt nie straci - a jednak! W drużynie narodowej w "SoN" startowało trzech zawodników. W DPŚ wystąpi w drużynie pięciu żużlowców i stąd bierze się różnica. Zawodnicy zarobią mniej, gdyż kasę podzielą na pięciu. W "SoN" startowało 15 reprezentacji, w DPŚ - 9.
FIM funduje premie, natomiast nikt nie zabrania krajowym federacjom zapłacić zawodnikom, którzy wystartują w DPŚ we Wrocławiu. Zawody na Stadionie Olimpijskim zostały podzielone na dwa półfinały, baraż i finał. Żużlowcy będą w stolicy Dolnego Śląska prawie tydzień. Organizator rywalizacji zaznacza, że koszty DPŚ wzrosną w porównaniu do "SoN".
1 miejsce — 45 tys. euro
2 miejsce — 40 tys.
3 miejsce — 36 tys.
4 miejsce — 32 tys.
5 miejsce — 25 tys.
6 miejsce — 22 tys.
7 miejsce — 20 tys.
8 miejsce — 15 tys.
9 miejsce — 15 tys.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz