- W Lonigo i Gorican było świetnie. Pogoda ekstra jak na marzec, nawet do tego stopnia, że koszulki z krótkimi rękawkami i co najważniejsze bardzo dobra nawierzchnia na torze. Mogliśmy pojeździć. Teraz już czas na polskie tory. W Lublinie prawdopodobnie w następnym tygodniu zaczniemy kręcić pierwsze kołka - mówi "Magazynowi Żużel" Bartosz Zmarzlik, którego odwiedziliśmy w jego rodzinnych Kinicach.
[ZT]29966[/ZT]
Mistrz świata jest przygotowany do sezonu. Lśniące i pachnące nowością motocykle w niebieskich barwach i przyozdobione logosami sponsorów, czekają. Mechanicy na warsztacie cały czas mają co robić, gdyż przed teamem długi i pracowity sezon. Sportowe wyzwania B. Zmarzlika to przede wszystkim Speedway Grand Prix, liga polska i szwedzka i to na co polscy kibice czekają - Drużynowy Puchar Świata.
Bartosz Zmarzlik nie ukrywa, że styczeń i luty, to już było wielkie wyczekiwanie na poprawę pogody, tzw. odliczanie dni do marca, do treningów na motocyklu, na torze. Mistrz świata w ramach przygotowań trenował z Motorem na obozie w hiszpańskim Calpe. Na Półwyspie Iberyjskim nie tylko pogoda była atutem. Także integracja z nowymi kolegami, chociaż większość chłopaków zna od dawna, z niektórymi z nich zna się bardzo dobrze.
[ZT]29965[/ZT]
Już wkrótce na naszym kanale Magazyn Żużel na YouTube długa rozmowa z Bartoszem Zmarzlikiem.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz