Zespół GKM Grudziądz przegrał w niedzielnym spotkaniu PGE Ekstraligi z Cellfast Wilkami Krosno. Podjął jednak walkę, choć już w pierwszej fazie meczu stracił Nickiego Pedersena. Doświadczony, utytułowany Duńczyk zgłosił uraz pachwiny już po swoim drugim wyścigu, udając się do szatni i kończąc starty w meczu.
[ZT]30116[/ZT]
Patrząc na przebieg spotkania w Krośnie, to gości mieli dużą szansę na punkty. Brak Pedersena mocno im to utrudnił. Rezygnacja Duńczyka w trakcie spotkania była dla wszystkich sporym zaskoczeniem. Wywołała wiele dyskusji.
-Dwa razy na wejściu w łuk wyrwało mi nogę. Poczułem ogromny ból. Nie będę już się więcej ścigał na takim torze – miał powiedzieć reporterowi Canal + Sport 5.
Pedersena rzeczywiście więcej na torze już nie zobaczyliśmy. Na pierwszy rzut oka wyglądało to trochę jak ucieczka zawodnika i zostawienie tonącego okrętu na pastwę losu. Pamiętajmy jednak o tym, z jaką kontuzją walczył jeszcze nie tak dawno Pedersen. Jego decyzję o wycofaniu się z zawodów sztab trenerski GKM przyjął ze spokojem.
-Nicki Pedersen zgłosił nam kontuzję pachwiny. Poszedł do szatni, a potem konsultował się ze swoim fizjoterapeutą. Nie ma mowy o wyciąganiu jakichkolwiek konsekwencji względem zawodnika – powiedział Janusz Ślączka, menadżer ZOOleszcz GKM Grudziądz.
[ZT]30115[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz