Bartosz Zmarzlik: „Wątpliwości były, ale według mnie powodów do narzekania brak”
Rozmowa z Bartoszem Zmarzlikiem - zawodnikiem Platinum Motoru Lublin. Rozmawia Tomasz Zalewa
W meczu z Krosnem, chyba w końcu taki Bartosz Zmarzlik, jakiego chcą lubelscy kibice? Bo w spotkaniu z Wrocławiem jednak czegoś brakowało.
[ZT]30181[/ZT]
Zdecydowanie tak było. Cały czas nad tym ciężko pracujemy, żeby było widać różnicę i chyba w meczu z Krosnem było już lepiej. Mam taką nadzieję, że w końcu będzie to szło w dobrym kierunku.
Był wielki znak zapytania, czy ten mecz z Krosnem w ogóle się odbędzie. Z dwugodzinnym opóźnieniem, sędzia dał jednak zielone światło. Nie było żadnych wątpliwości?
Kiedy już się Motorowi zaczęło układać, to niestety koszmarna kontuzja Dominika Kubery. I wygląda, że może go czekać długa przerwa.
Niestety to jest bardzo poważne osłabienie naszego zespołu. Trzymam za Dominika kciuki, żeby jak najszybciej wrócił na tor i pomógł nam w walce o punkty. Ale zdecydowanie najważniejsze jest jego zdrowie. Nie ma mowy o żadnej presji na nim, nie można oczekiwać, że wróci za kilka dni. Chodzi o to, żeby „Domin” wrócił na tor zdrowy i w takiej formie jak był od początku sezonu.
[ZT]30177[/ZT]
Wsparcie ma spore. Nawet kibice z Krosna, którzy przyjechali do Lublina, pokazali transparent „Domin zdrowia”.
To jest bardzo miłe i sympatyczne, że kibiców stać na taki gest. Trzeba byłoby zapytać Dominika, jak on to odbiera, ale moim zdaniem na pewno pozytywny aspekt i zachowanie, które można traktować jako wzór na wszystkich stadionach.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz