- Jason Doyle jest zawodnikiem, który musi regularnie startować. Wtedy utrzymuje wysoką formę, znajduje się w gazie i można na niego liczyć w każdym meczu - mówił trener Marek Cieślak, gdy razem z Australijczykiem współpracowali we Włókniarzu Częstochowa. Doyle podczas pandemii zamknięty w hotelu nie miał co ze sobą zrobić. Później żartował, że mało brakowało, żeby zwariował.
[ZT]30345[/ZT]
Próbowaliśmy dowiedzieć się od niego coś więcej na temat wykluczeń w SGP i przede wszystkim udanych występów ligowych. Nasz korespondent Mirosław Wielowiejski rozmawiał z Australijczykiem w ub. tygodniu po jednym z meczów ligi angielskiej. Żużlowiec nie chciał wracać do turniejów SGP w Gorican i w Warszawie. Mówił, że to historia i nie warto się zastanawiać, co by było gdyby...
Ważnym elementem w całej układance jest również przygotowanie sprzętowe. Doyle zmienił tunera i wyraźnie odżył, złapał prędkość. Australijczyk we wtorek w lidze szwedzkiej zdobył 14 punktów.
[ZT]30335[/ZT]
Dzisiaj wystartuje w lidze angielskiej. Już następnego dnia będzie w Polsce, gdyż Cellfast Wilki Krosno podejmują Tauron Włókniarza Częstochowa. "Doyley" twierdzi, że dzięki bardzo dobrze zorganizowanej logistyce, nie odczuwa zmęczenia.
Być może, że zmęczenie aż tak bardzo nie daje mu się we znaki, ale aż trudno uwierzyć, że podróże nie wyczerpują. Doyle praktycznie nie schodzi z motocykla. Tak jest w ostatnim czasie, tzn. prawie od dwóch tygodni. W ciągu ostatnich 12 dni Australijczyk dzisiaj w Sheffield wystartuje w dziewiątych zawodach, jutro w Krośnie po raz 10. Jak łatwo policzyć miał tylko dwa wolne dni, które zapewne wykorzystał na pracę w warsztacie. Nie przypadkowo mówi się o nim, że jest pracoholikiem.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz