Kontuzje nie oszczędzają w tym sezonie Maksyma Borowiaka. Wychowanek Unii Leszno, który zasilił szeregi Enea Falubazu Zielona Góra, znowu wylądował na L-4.
[ZT]30572[/ZT]
Borowiak znalazł się w składzie Falubazu na mecz z Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. Junior zielonogórskiego pierwszoligowca nie zaliczy swojego występu do udanych. Punktów nie zdobył i dodatkowo jeszcze złapał kontuzję. Borowiak w pierwszym starcie upadł po starcie, a w drugim swoim występie, przyjechał do mety na czwartym miejscu. Jak się okazało, słabszy występ miał także inne przyczyny - uraz palca lewej ręki.
- Nie pomogłem tym razem drużynie punktowo, do tego zaliczając dość spektakularne wyjście spod taśmy w swoim pierwszym biegu. Niestety, po badaniach okazało się, że złamałem palec u ręki. Na tę chwilę działam z rehabilitacją, żeby być gotowym na następne starty - poinformował Maksym Borowiak.
To nie jest pierwsza kontuzja Borowiaka w tym roku. Życzymy mu zdrowia i szybkiego powrotu na żużlowy tor.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz